Wtorek, 3 grudnia 2024

Co radny Olsztyna zrobi dla rodzin?

2014-12-09 12:37:00 (ost. akt: 2015-02-24 09:21:43)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Podziel się:

Czy nowa rada miasta uradzi jak poprawić życie olsztyńskich rodzin? Dziś pytamy, co każdy z radnych planuje zrobić w tej kwestii. Po 100 dniach po raz pierwszy sprawdzimy ich dokonania.

Jan Tandyrak, PO
— Trzeba tworzyć możliwości otwarcia nowych żłobków. I w tym momencie ułatwienia i pomoc powinna być na tym samym poziomie zarówno dla przedszkoli publicznych, jak i niepublicznych. Kiedy w mieście brakuje pieniędzy na nowe przedszkola i żłobki, trzeba zastanowić się, czy nie byłoby celowe wprowadzenie ułatwień dla osób, które chcą otworzyć działalność gospodarczą. Wyzwolić inicjatywę i potencjał, by takie osoby zachęcać do zakładania takiej działalności. Wiadomo, że w budżecie miasta jest określona pula pieniędzy, która jest przeznaczana na pomoc żłobkom i przedszkolom i ta powinna zostać, ale dzielona równomiernie. Trzeba sprzyjać przedsiębiorczości. powinien mieć pewną wrażliwość społeczną.

Krzysztof Kacprzycki, KWW Andrzeja Ryńskiego:
— Proszę sobie wyobrazić, że młodej rodzinie rodzi się dziecko, później drugie. Mają rok na znalezienie rozwiązania, co zrobić z maluchem. I zaczyna się problem. Zarobki są niskie. Nie znajdą miejsca w publicznym żłobku, więc decydują się na prywatny. Gorzej, kiedy muszą zapłacić tysiąc złotych za opiekunkę. Brakuje miejsc w placówkach publicznych. Trzeba zwiększyć liczbę miejsc w żłobkach. Z kolei starsze dzieci trzeba dowieźć do szkół. To zabiera czas i pieniądze. Trzeba zreformować system oświaty. Szkoły nie muszą być molochami. Mam nadzieję, że władze miasta zaczną rozmawiać z rodzicami, szkołami, by wprowadzić zmiany.
Trzeba też zadbać o to, by kontrolować deweloperów, by ci dotrzymywali obietnic. By na nowych osiedlach rzeczywiście powstawały żłobki, przedszkola, miejsca rekreacji.

Halina Ciunel, PO:
— Pierwsze, co chciałabym zrobić w tej kadencji, to reaktywować komisję rodziny, by zajęła się tymi szeroko pojętymi problemami. Trzeba przyjrzeć się rodzinom o niskim statusie, niskim dochodzie. Usprawnić system przydziału mieszkań komunalnych. Trzeba wygospodarować z budżetu większe środki i wyremontować sypiące się budynki komunalne. Skąd wziąć na to pieniądze? Na przykład z funduszu ze sprzedaży mieszkań komunalnych i przeznaczyć je na potrzebne remonty.

Robert Szewczyk, PO:
— W Olsztynie jest wiele rodzin i każda ma przeróżne problemy. Ktoś ma problem z dowożeniem dzieci do szkoły, ktoś z parkingami. Są rodziny ubogie, które czekają na mieszkanie komunalne, a są te zamożne, które uważają, że w Olsztynie brakuje szkół na odpowiednim poziomie. Dlatego też w każdym naszym działaniu musimy robić tak, by rodzinom żyło się lepiej. Szkoły w centrum mają coraz mniej uczniów, a te na obrzeżach miasta są zapełnione. Poza tym uważam, że na Likusach i w Gutkowie trzeba zadbać o bezpieczeństwo na drogach. By rodzice nie obawiali się pędzących samochodów, gdy ich dzieci bawią się na podwórku.

Maja Antosik, PSL
— Brak pracy, wysokie koszty utrzymania, niskie zarobki, problemy mieszkaniowe, brak miejsc w żłobkach czy przedszkolach, co sprawia, że matki nie mogą szybko wrócić do pracy to z pewnością problemy olsztyńskich rodzin. Mają one wpływ na rozpad rodzin czy też potrafią doprowadzić do patologii. Dlatego też potrzebny jest inwestor, który chciałby tu zainwestować, stworzyć miejsca pracy i zatrudniać mieszkańców Olsztyna. W zamian można byłoby zaproponować ulgi podatkowe, udostępnić miejsce, działki uzbrojone. Warto, by przy zakładach powstały przedszkola czy też żłobki. Taka pomoc i szansa na zatrudnienie spowodują, że młodzi ludzie nie będą stąd uciekać.

Joanna Misiewicz, PO
— Od poprzedniej kadencji, w której ja też byłam radną, funkcjonuje Karta Dużej Rodziny. Wymaga ona z pewnością udoskonalenia. Nowi radni mogliby pochylić się nad nią i wprowadzić coś nowego. Kolejna sprawa to problem mieszkań, których brakuje. Warto w Olsztynie wybudować bloki socjalne, muszą zapaść w tej kwestii decyzje. Może uda się wybudować jeden lub dwa bloki w tej kadencji.

Ewa Zakrzewska, PO:
— Będę dbać o to, by wszystkie, nie tylko duże rodziny, miały możliwość uczestniczenia w życiu kulturalnym. Chciałabym się również skupić się na polityce związanej z seniorami, by w naszym mieście było więcej klubów seniora, gdzie mogą się spotykać. Moim celem jest też zwiększenie liczby miejsc w żłobkach publicznych, wspieranie systemu dopłat do żłobków niepublicznych. Chodzi o to, by wyrównać opłaty, by rodzic nie płacił więcej za żłobek prywatny.

Mirosław Gornowicz, KWW Piotra Grzymowicza:
— Pewnie będę dosyć oryginalny i narażę się czytelnikom. Pani pyta mnie o konkretny program pomocy rodzinom. Za chwilę ktoś zapyta o program dla emerytów, niepełnosprawnych, matek samodzielnie wychowujących dzieci, potem bezrobotnych. Mógłbym wymyślać i mówić: tutaj trzeba dać konkretnej grupie darmowe przejazdy autobusem, dopłaty czy ulgi na wejście na basen i inne rzeczy. Postrzegam rolę radnego w inny sposób. Trzeba na wszystkie problemy patrzeć rozsądnie i mądrze, zgodny z doświadczeniem, wiedzą. Oczywiście dostrzegam, jak wiele rozwiązań wymaga dzisiejsza sytuacja rodzin. Wiem dobrze, jak wiele trudu to wymaga, bo sam wychowałem trójkę dzieci. Bywały trudne momenty, nie zawsze wszystko się układało. Radny powinien podejmować dobre decyzje. By żyło się dobrze nie tylko konkretnej grupie, ale wszystkim mieszkańcom.

Zbigniew Dąbkowski, KWW Piotra Grzymowicza:
— Wiadomo, że sytuacja rodzin wielodzietnych jest nie do pozazdroszczenia. Zależy nam, by poszerzać listę partnerów Karty Dużej Rodziny. Ten projekt jest wciąż aktualizowany. Nie znam jeszcze budżetu na 2015 rok. Myślę, że trzeba tam zawrzeć obniżkę czynszów dla potrzebujących rodzin. Uchwała, która decydowała o podniesieniu czynszów nie miała utrudnić życia tym, których na nie stać. Miała wyeliminować z rynku osoby, które stać na opłacanie czynszu, a świadomie go nie płaciły. Ważne, by pomoc trafiała tam, gdzie jest rzeczywiście potrzebna.

Grzegorz Smoliński, PiS:
— Najważniejszym problemem jest brak jakiejkolwiek pracy albo takiej, która pozwala utrzymać rodzinę. Trzeba wypracować metody, które pomogą ściągnąć inwestorów. Może to być odpowiednia oferta podatkowa, odpowiednie traktowanie, które wspólnie z prezydentem i innymi radnymi przedyskutować. Innym problemem jest podniesienie stawek czynszów komunalnych. Podwyżka, która nastąpiła w 2012 roku, dotknęła naprawdę wiele biednych rodzin. Byłem temu przeciwny. Trzeba również utworzyć komisję ds. rodziny. Wiadomo, by lepiej zaczęła funkcjonować Karta Dużej Rodziny, trzeba szukać partnerów. By zmienić sytuację ważna jest większość w radzie, dobra koalicja.

Dariusz Rudnik, PiS:
— Byłem przewodniczący komisji rodziny w poprzedniej kadencji, zanim nie została ona zlikwidowana przez kolegów z Platformy. Rodziny mają problem z miejscami w przedszkolach i szkołach miejskich, szczególnie w południowych dzielnicach, np. na Osiedlu Generałów. Będziemy optować za takimi rozwiązaniami. W dodatku opłaty w prywatnych są za wysokie dla rodzin. Matkom bardziej opłaca się zostać w domu, niż iść do pracy. Chodzi też o to, by powstawały też nowe miejsca pracy, m.in. przedsiębiorstwa produkcyjne. Miasto ma możliwość kreowania polityki i stwarzania takich warunków. Nie może to polegać na wybudowaniu baraczków Parku Naukowo-Technologicznego. Wpływ na ściągnięcie firm ma zaproponowanie elastyczności podatkowej, dostępność terenów inwestycyjnych. Jest sporo firm, które mogłyby zatrudniać więcej ludzi, ale na przeszkodzie staje polityka podatkowa.

Leszek Araszkiewicz, PiS:
— Chcemy przywrócić autonomiczną komisję rodziny, która zajmowała się wyłącznie sprawami olsztyńskich rodzin. Do tej pory była włączona w komisję zdrowia, co nie jest dobrym rozwiązaniem. Taka komisja musi nadzorować uchwały i decyzje, które bezpośrednio dotyczą rodzin. Jako miasto weszliśmy w projekt Karty Dużej Rodziny, za czym optowaliśmy jako Prawo i Sprawiedliwość. Uważam, że w tej chwili karta jeszcze zbyt mało ma do zaoferowania. Będę więc dbał o to, by rozmawiać z przedsiębiorcami, instytucjami kulturalnymi. By jednak miało to konkretny wymiar, trzeba mieć do tego narzędzia. A takim jest komisja rodziny, która jest oddzielną komórką w radzie. Będziemy również zabiegać o współpracę z organizacjami społecznymi, katolickimi, które trzeba wspierać w ich działaniu.

Krzysztof Marek Nowacki, PiS:
— Będę kierować się w swojej działalności Dekalogiem, który został ustanowiony w związku z Certyfikat Kandydata Przyjaznego Rodzinie w kampanii społecznej „Rodzina ma głos!”. Będąc w radzie miasta będę chciał wspierać Kartę Dużej Rodziny. Doprowadzić, by wiedza o niej była bardziej rozpowszechniona. Chciałbym, też by z Akcją Katolicką odbywały się miesięczne spotkania, wykłady i prelekcje. Jeśli damy radę, to w styczniu odbędzie się spotkanie na temat Powstania Styczniowego. Ktoś mógłby się dziwić, co wspólnego ma historia z rodziną. A poprzez odnoszenie się do przeszłości, można wzmacniać tradycyjne wartości chrześcijańskie, które są w rodzinach. Chciałbym współpracować z prezydentem, by pieniądze przeznaczać nie tylko na rozwój infrastruktury. Kierując się nauką Kościoła wzmacniać rodzinę, a w szczególności rodziny wielodzietne. Jeśli miasto stać na budowę linii tramwajowej kosztem setek milionów złotych, to stać na przedszkole za kilka milionów.

Ewa Piotrkowska, PiS:
— Moim priorytetowym działaniem w radzie miasta będzie zapewnienie miejsc w przedszkolach i żłobkach publicznych. Trzeba rozeznać się w sytuacji, sprawdzić obecną bazę miejsc, czy można powiększyć ich liczbę w istniejących już placówkach. To dla mnie sprawa absolutnie priorytetowa. To ma być wsparcie olsztyńskich rodzin. Kobiety często borykają się z problemem, że ich rodzin nie stać na prywatne przedszkole czy żłobek. Nie mogą podjąć pracy zarobkowej, bo nie stać ich na opiekunkę. Znam to dobrze z doświadczenia, sama jestem mamą i babcią. Chciałabym też kontynuować pomysł poseł Iwony Arent, kandydatki na prezydenta Olsztyna. Zaproponowała ona bezpłatne przejazdy dla uczniów w drodze do i ze szkoły.

Nelly Antosz, KWW Czesława Małkowskiego:
— W związku z tym, że byłam przez wiele lat dyrektorem szkoły, znam środowisko uczniów, a tym samym ich rodzin. Dziś bardzo dużo rodzin żyje bardzo, bardzo skromnie. Często rodzice tracą pracę i z dnia na dzień pogarsza się ich sytuacja bytowa. Chcę przyjrzeć się pracy instytucji wspomagających rodziny, ustalić stan pomocy, jaka przysługuje rodzinom. Należy zabezpieczyć mniej zamożnym rodzinom mieszkania komunalne. Może wykorzystać na ten cel fundusze unijne? Poszerzyć dostęp do bazy opiekuńczo-wychowawczej, stworzenie większej liczby dziennych domów opieki. Stworzyć więcej bezpłatnych imprez plenerowych. Dzieciom i młodzieży należy dać więcej możliwości do korzystania za zajęć pozalekcyjnych na terenie szkół, które stoją często puste w godzinach popołudniowych i w soboty.

Monika Rogińska-Stanulewicz, KWW Czesława Małkowskiego:
— Trzeba zwiększyć możliwości korzystania z życia kultury i rozrywki przez rodziny. Same zniżki Karty Dużej Rodziny nie rozwiążą problemu, bo wyjście rodziny kosztuje co najmniej 100 zł. Powinno być więcej imprez niebiletowanych. Dlaczego wszyscy marudzą, że niedzielą atrakcją jest spacer po galerii handlowej? Nikt nie widzi, że rodzina idzie tam, bo na kino czy spektakl jej nie stać? Oczywiście wielki problem to żłobki. Teraz mamy wyż, ale już powinniśmy myśleć o niżu, który nadejdzie po nim i dlatego żłobki powinniśmy umiejscawiać w budynkach należących do miasta, żeby później można było te budynki wykorzystać inaczej. Musi się jak najszybciej zmienić myślenie władz. Oświata, edukacja i rodziny będą na ostatnim miejscu, a zamiast tego będziemy mieć inwestycje — piękne drogi, tramwaje, obwodnicę... i mieszkańców, którzy będą żyć na skraju ubóstwa.

Krystyna Flis, KWW Czesława Małkowskiego:
— Cieszę się, że w Radzie Miasta jest 10 kobiet.To daje mi nadzieję, że sprawy rodzin będą załatwiane. Kobiety inaczej patrzą na potrzeby rodzin. Widzą coś więcej niż inwestycje, tramwaje, remonty. Powinna być komisja rodziny, która będzie walczyć o więcej przywilejów dla rodzin.Trzeba się zająć budownictwem komunalnym, żłobkami, przedszkolami. Rodzina jest najważniejsza. To ją trzeba postawić na pierwszym miejscu. Wszystko inne jest mniej ważne.

Czesław Małkowski, KWW Czesława Małkowskiego:
— Będę wnosił o przywrócenie komisji rodziny i o to, żeby działania dla rodzin, były realizowane realnie, a nie dla nie dla fasady, jak jest w przypadku Karty Dużej Rodziny. Potrzebujemy też więcej festynów, bezpłatnych imprez, w których mogą uczestniczyć całe rodziny. Będę za tym, choć zdaję sobie sprawę, że radny może tylko składać propozycję, ale władzę wykonawczą ma prezydent i to on musiałby zmienić podejście do rodzin.

Agnieszka Jabłońska, KWW Piotra Grzymowicza:
— Przede wszystkim musimy docenić to, co już jest, a jest np. Karta Dużej Rodziny. Uważam, że warto zapytać, czego rodziny by oczekiwały, bo świetny pomysł w moim przekonaniu, wcale nie musi im pasować. Wiem, że rodziców martwi dostępność przedszkoli i żłobków. Do przedszkoli dostają się dzieci, których oboje rodzice pracują. Myślę, że warto sprawdzić możliwości, czy nie da się zmienić tego wymogu, by dotyczył tylko jednego z rodziców. Podobnie jest z niemożliwością zapisania dzieci do przedszkola w trakcie roku szkolnego. To pierwsze sprawy, którymi chcę się zająć — sprawdzić stan obecny i pomyśleć nad zmianami, jakie warto w nim wprowadzić. Ja jestem człowiekiem dialogu, dlatego zachęcam, by pisać o swoich problemach na mojego maila, a ja będę starała się je poznać i w miarę możliwości rozwiązać.

Marian Zdunek, KWW Piotra Grzymowicza:
— Jako cel stawiam sobie rozwijanie Karty Dużej Rodziny, poprzez pozyskiwanie naszych przedsiębiorców, którzy świadczą różne usługi. Sprawa druga, to przeanalizowanie warunków życia dużych rodzin, które mieszkają w lokalach komunalnych. Trzeba sprawdzić, czy są zadłużone i z czego to zadłużenie wynika. Wiem, że są ulgi, ale może są one niewystarczające? Może trzeba rozważyć częściowe umożenie tego załużenia?

Marcin Kuchciński, PO:
— By rodzinom żyło się lepiej w Olsztynie, potrzebne są nowe miejsca pracy, a tym samym nowe zakłady pracy. Trzeba przygotować odpowiednie grunty inwestycyjne, by było czym kusić potencjalnych inwestorów, by kupowali te tereny. Warto też objąć je specjalną strefą ekonomiczną. Można byłoby również zaproponować inwestorom formę zwolnień z podatków od nieruchomości. Nie do końca jednak zależne jest to od rady miasta. To też kwestia współpracy prezydenta z radnymi. W jego gestii byłoby też stworzenie komórki, departamentu, który pozyskiwałby takich inwestorów. Jak będą miejsca pracy, to i ludzie będą zadowoleni. To jest klucz do rozwiązania problemów olsztyńskich rodzin.

Łukasz Łukaszewski, PO:
— Warto zadbać o opiekę żłobkową, by matki małych dzieci mogły jak najszybciej wrócić do pracy. Warto, by osoby prywatne otwierały takie placówki, a samorząd będzie je dofinansowywał. W tej kadencji zamierzam się skupić też na osobach starszych. Chciałbym, by w Olsztynie funkcjonowała karta aktywnego seniora, dzięki której starsi ludzie mieliby dostęp do zniżek i ulg, oferowanych przez miejskich partnerów takiego programu. Kolejna kwestia to place zabaw przy tzw. blokowiskach. Takie ogólnodostępne miejsca rozrywki mogłyby tworzyć spółdzielnie, a miasto zwolniłoby je z podatku od nieruchomości za taki plac. To byłoby korzystne i dla gminy i dla spółdzielni, a mieszkańcy byliby zadowoleni.

Tomasz Głażewski, PO:
— Olsztyńskie rodziny są różne i każda z nich ma inne problemy. Ja będę się skupiał na tych osiedlowych. Zamierzam w radzie specjalizować się w kwestiach komisji gospodarki komunalnej. W tych edukacyjnych nie czuję się dobrze. W Olsztynie tak naprawdę skupia się jedynie na centrum miasta, a zapomina o miejscach, gdzie mieszkamy. Chodzi mi o duże olsztyńskie osiedla Jaroty, Generałów. To nie sypialnie. My tu mieszkamy, żyjemy. Dorośli, gdy wracają z pracy nie idą spać, tylko chcą wyjść z dziećmi na spacer, a nawet nie mają gdzie usiąść. Brakuje ławek. Mamy setki milionów na inwestycje tramwajowe, a na poszczególnych osiedlach brakuje miejsc wypoczynkowych, placów zabaw. Kolejna kwestia to transport publiczny, zwłaszcza gdy zostanie dokończona inwestycja tramwajowa. Obecnie spadły ceny paliwa, są inne niż pół roku temu. Dlaczego nie proponuje się innych stawek za bilety dla mieszkańców? Należałoby te koszty zweryfikować z rzeczywistością i zmienić opłaty za komunikację miejską. Chcę się dowiedzieć, co na to przewoźnik, poznać jego argumentację, czemu te ceny się nie zmieniają.

Elżbieta Wirska, PiS:
— Sytuacja nie będzie łatwa. Budżet jest obciążony, są w nim cięcia. Nie widzę tego wszystkiego w różowych kolorach. Cały budżet będzie kierowany na inwestycję tramwajową i na nieprzewidziane wydatki. Uważam, że ta inwestycja zabija działania prospołeczne w mieście. Będę jednak wspierać rodziny. Zamierzam przeciwstawić się ideologii gender, która wkroczyła do naszych olsztyńskich szkół podstawowych. Będę promowała inicjatywy przyjazne rodzinom. Potrzebne jest też wsparcie na rzecz dożywiania dzieci.

Jarosław Babalski, PiS:
— W gronie tych, którzy dostali się do rady miasta, jestem debiutantem. Mogę powiedzieć, że w naszym klubie chcemy, by w nowej kadencji znalazła się komisja rodziny i seniora. Pracujemy nad tym, by przekonać do pomysłu pozostałą część radnych. Jak sama pani wie, to nie jest zależne w tej chwili wyłącznie od nas, ale o tym decyduje większość radnych. W tej chwili jest trudno mi o tym mówić o konkretnych propozycjach. Dziś mógłbym składać puste deklaracje, jak postępuje większość. Osobiście wolę mówić o tym, co się stało, co zrealizowałem. Proszę mi dać czas, by wejść w temat.
Kajot, mn, sza


Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Olsztyniak. #1879637 | 88.156.*.* 12 gru 2015 05:01

    Czy w Olsztynie nie ma rdzewnych Olsztyniaków tylko Rolnicy z Kurpi i pod olsztyńskich Wiosek. byłem przejazdem przez Wieś Warmińsko-Mazurskim chciałem napić się wody ze studni a tu zaskoczenie wyskoczył rolnik z widłami i zabarykadował studnie na kłódkę . I co mieszkańcy Olsztyna oczekujecie od Rolników. Figa z makiem . Rolnicy widzą władzę i kasę. Wystarczy popatrzyć na ich twarze ! Patologia.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. Nie mają pomysłów #1604075 | 77.115.*.* 10 gru 2014 21:48

    Wejść do Rady Miasta i nie mieć koncepcji, hasła, czegokolwiek w kontekście polityki rodzinnej?? To jest żart. Do tego ktoś politykę rodzinną sprowadza do polityki socjalnej, przecież to się w głowie nie mieści. No i Gornowicz - chyba trzeba podziękować, że raczył obdarzyć nas swoją mądrością. Dobry artykuł, bo pokazał co ci ludzie sobą reprezentują, generalnie nie jest to dużo i trudno spodziewać się czegoś dobrego po tej radzie.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. ja #1603416 | 31.61.*.* 10 gru 2014 14:21

    Jestem ciekaw co radni zrobią przez te cztery lata. Popatrzcie jak wygląda sytuacja rodzin w innych miastach jak dbają o rodziny weźcie z nich przykład i nie tylko dbajcie tylko o duże ale o wszystkie

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. bezradny #1603399 | 195.117.*.* 10 gru 2014 13:56

    dlaczego kasujecie komentarze? to jest wasza wolność słowa?

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  5. Pioter's #1603080 | 83.3.*.* 10 gru 2014 08:51

    Jakie to wymowne "trzeba tworzyć możliwości". Normalnie szlag trafia gdy czytam takie teksty, nic tylko brać kilometrówki i zap....ć pod sejm. Panie radny, trzeba tworzyć miejsca w żłobkach, trzeba budować żłobki, a nie pierniczyć o możliwościach. Później powiecie, że możliwości były, tylko zabrakło zdecydowanych, pracowitych ludzi. Trzeba zmienić cały system pomocy społecznej, bo to co jest obecnie to nie pomoc społeczna , a punkt dystrybucji środków pieniężnych. Trzeba zacząć "docierać" do ludzi potrzebujących, zamiast tworzyć raporty zza biurka. Pojawia się czasem pomysł typu "asystent rodziny" ale gdy słyszę taką asystentkę, gdy opowiada o tym jak to będzie uczyła gotować zupę ogórkową, to chce się krzyczeć. Szukajcie, panie radny, mądrych rozwiązań, np. w miejsce likwidowanej szkoły ( bo niż demograficzny czy zwykła ekonomia) otwierajcie żłobki lub przedszkola, a najlepiej placówkę zintegrowaną przedszkolno-żłobkową.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (17)