Pacjenci szpitala dziecięcego w Olsztynie z wypiekami na twarzach oczekiwali wizyty gościa z Rovaniemi. Święty Mikołaj od lat odwiedza chore maluchy. Nie zawiódł ich w tym roku i w czwartek pojawił się z workiem pełnym prezentów.
Zanim wybiła dwunasta salę wypełnił tłum małych pacjentów. Najmłodsze ciekawie rozglądały się dokoła, a i dorośli nie ukryli niecierpliwości. Nic dziwnego, przecież każdy uwielbia Mikołaja...
A prezenty?
Kiedy więc w końcu gość z Laponii stanął w progu sali konferencyjnej, na chwilę zapadła cisza. Chwilę potem rozległo się charakterystyczne: ho, ho, ho. Choć nie powiedział tego Mikołaj, a jeden z rodziców.
Mali pacjenci z podziwem przyglądali się gościowi, który największe wrażenie wywarł na maluchach. Mały chłopczyk ściskał w dłoni woreczek własnoręcznie wypieczonych pierników, dziewczynka — laurkę. W życiu tych maluchów to wielkie wydarzenie. Niektóre od tygodni przygotowywały się do niego, ćwiczyły teksty kolęd.
— Mikołaju, a gdzie masz dla nas prezenty — padło w końcu pytanie, które w głowach wypowiadali wszyscy, a na głos powiedział je 8-letni Szymon, pacjent z rehabilitacji.
Oczywiście wywołał tym salwę śmiechu, ale i prezenty się posypały. Najmłodsi otrzymali pluszaki z certyfikatem św. Mikołaja.
On jest super!
Choć to nie pluszaki były najwyżej na liście wymarzonych prezentów. 4-letni Oskar marzył o policyjnym motocyklu, 5-letnia Zosia chciałaby wielki domek dla lalek.
— Nie pisałam listu do Mikołaja. Powiedziałam rodzicom, że chciałabym pod choinkę dostać tablet — mówiła z przekonaniem 11-letnia Weronika.
— A ja jestem zadowolona, że Mikołaj dał mi przepięknego polarnego niedźwiadka — chwaliła się prawie 3-letnia Małgosia. — Mikołaj jest super. Ma długą brodę i super czapkę. I w ogóle jest super.
Mikołaj wysłuchał kolęd zaśpiewanych przez dzieci, opowiadał ciekawe historie, a maluchy mogły bezkarnie wspinać się na jego kolana.
Wizyta Mikołaja z dalekiej Laponii zawsze wzbudza wśród małych pacjentów ogromne poruszenie. Nie tylko wśród nich. Dorośli widząc gościa z Laponii też się uśmiechali. Jak mówił Mikołaj, każdy z nas ma w sobie dziecko. Trzeba je tylko odkryć.
Prezent dla Mikołaja
Chwilę później był już na szpitalnych oddziałach. Wszyscy mali pacjenci wybiegli z sal, by zobaczyć go z bliska. 7-letni Adrian, mały pacjent oddziału onkologii i hematologii próbował ukradkiem złapać mikołajową brodę. Mikołaj wcale się nie zdziwił, a stojący obok pomocnik zapewniał, że jest prawdziwa.
— W ubiegłym roku Wiktoria chowała się przed mikołajem, nie chciała osobiście przyjąć od niego podarunku — wspominała Katarzyna Samsel, mama 6-letniej Wiktorii, pacjentki oddziału onkologicznego.
W tym roku Wiktoria sama dała Mikołajowi prezent — przepiękny kolorowy brelok.
— Maluchy naprawdę prześcigają się w pomysłach, co chciałyby znaleźć pod choinką. Króluje elektronika, jak tablety, telefony komórkowe. Lubią też zabawki kreatywne, więc często proszą o lego — wylicza Mikołaj. — A co ja chciałbym otrzymać? Dla mnie największym prezentem jest radość widziana w oczach dzieci. By te nigdy nie zaznały biedy, przemocy, choroby. To są największe mikołajowe marzenia.
Katarzyna Janków-Mazurskiewicz
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
yo #1605713 | 213.73.*.* 12 gru 2014 13:42
a to pedryl jeden
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)