W tym roku przerwa świąteczna uczniów potrwa aż 16 dni. Olsztyńskie szkoły otwierają świetlice, ale żadnych lekcji nie będzie. Dzieci czeka oglądanie bajek, gry w planszówki i zabawy.
W tym roku przerwa świąteczna trwa od 22 grudnia do 7 stycznia, kiedy to zaczną się lekcje. To w sumie 16 dni wolnego od szkoły. Oburzyło to opinię publiczną, więc minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska przesłała nauczycielom pismo: „Przerwa świąteczna nie jest czasem wolnym od pracy dla nauczycieli. Wolne, tak jak wszyscy, nauczyciele mają jedynie w dni świąt. Dyrektor, na waszą prośbę, może zaplanować, aby nauczyciele w tym czasie prowadzili zajęcia z Waszymi dziećmi” — upominała.
Wolne cieszy uczniów, jednak ich rodzice nie do końca podzielają ich radość. Nie wszyscy bowiem mogą sobie pozwolić na tak długi urlop.
— Dni wolnych między świętami jest w tym roku naprawdę wyjątkowo dużo. Nie każdy ma babcię lub dziadka, którzy mogą zaopiekować wnukami — mówi pani Agnieszka, mama 7-letniej Wiktorii. — W szkole w tym czasie powinny być zapewnione zajęcia. Nie stać mnie, by wynająć opiekę na całe dwa tygodnie.
I wszystkie olsztyńskie szkoły podstawowe i gimnazja, zgodnie z zaleceniami minister, organizują w tym czasie zajęcia opiekuńczo-wychowawcze.
— Dni wolnych między świętami jest w tym roku naprawdę wyjątkowo dużo. Nie każdy ma babcię lub dziadka, którzy mogą zaopiekować wnukami — mówi pani Agnieszka, mama 7-letniej Wiktorii. — W szkole w tym czasie powinny być zapewnione zajęcia. Nie stać mnie, by wynająć opiekę na całe dwa tygodnie.
I wszystkie olsztyńskie szkoły podstawowe i gimnazja, zgodnie z zaleceniami minister, organizują w tym czasie zajęcia opiekuńczo-wychowawcze.
— W czasie przerwy zaplanowaliśmy zajęcia opiekuńcze dla młodzieży od godz. 8 do 13.30, w tym zajęcia sportowe, związane z doradztwem zawodowym — tłumaczy Alicja Pogorzelska, dyrektor Gimnazjum nr 14 w Olsztynie. — Zgłoszenia były, choć także ze strony niektórych rodziców spotkałam się z opinią, że takie zajęcia opiekuńcze nie są potrzebne. Niektórzy z rodziców wolą, by w okresie przedświątecznym dzieci zostały w domach i włączyły się w obowiązki domowe.
— Zajęcia zaplanowaliśmy w dni wolne od godz. 6.30 do 16.30, z wyjątkiem sylwestra i wigilii, gdzie potrwają do około południa — informuje Anna Żarczyńska, zastępca dyrektora Szkoły Podstawowej nr 10 w Olsztynie. — Są to gry, zabawy, oglądanie bajek. Opiekę zapewnialiśmy też dzieciom 10 listopada. Udział zadeklarowało 20 osób, a ostatecznie w świetlicy było troje dzieci.
— Zajęcia zaplanowaliśmy w dni wolne od godz. 6.30 do 16.30, z wyjątkiem sylwestra i wigilii, gdzie potrwają do około południa — informuje Anna Żarczyńska, zastępca dyrektora Szkoły Podstawowej nr 10 w Olsztynie. — Są to gry, zabawy, oglądanie bajek. Opiekę zapewnialiśmy też dzieciom 10 listopada. Udział zadeklarowało 20 osób, a ostatecznie w świetlicy było troje dzieci.
— W szkole uczy się 827. W okresie przedświątecznym średnio mamy zapisane 44 osoby, po świętach jest to już 30. A 2 i 5 stycznia około 25 osób. Zajęcia będą odbywać się od 6.30 do 16.30, a w 2 i 5 stycznia do godz. 17 — informuje Iwona Jasińska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2. — W świetlicy przygotowaliśmy dla nich zajęcia plastyczne, techniczne, komputerowe. Są dyżury nie tylko nauczycieli świetlicowych, ale i tych od przedmiotów.
— Na około 500 uczniów w naszej szkole zgłosiła się trójka dzieci — wyjaśnia Hanna Baszyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Olsztynie. — Będą to zajęcia typowo świetlicowe — gry, zabawy. Trudno mówić o grach zespołowych, bo dzieci jest zbyt mało. Nasi nauczyciele w trakcie przerwy świątecznej zawsze pracowali w szkole i tak będzie w tym roku. Jeśli więc będzie chciało przyjść więcej dzieci, jesteśmy na to gotowi.
Co na to rodzice?
— No dobrze. Organizują zajęcia, ale na świetlicy. Puszczane są tylko bajki, a dzieciaki się nudzą. Jeszcze do tego nauczycielki cały czas upominają, żeby uczniowie byli cicho — denerwuje się pani Sylwia, mama 9-letniego Daniela. — Mogłabym nawet dopłacić, by poszli do kina, czy wyszli na basen. A one na tej świetlicy się nudzą. To czas organizowany na siłę. Dla mnie bez sensu.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz
— Na około 500 uczniów w naszej szkole zgłosiła się trójka dzieci — wyjaśnia Hanna Baszyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Olsztynie. — Będą to zajęcia typowo świetlicowe — gry, zabawy. Trudno mówić o grach zespołowych, bo dzieci jest zbyt mało. Nasi nauczyciele w trakcie przerwy świątecznej zawsze pracowali w szkole i tak będzie w tym roku. Jeśli więc będzie chciało przyjść więcej dzieci, jesteśmy na to gotowi.
Co na to rodzice?
— No dobrze. Organizują zajęcia, ale na świetlicy. Puszczane są tylko bajki, a dzieciaki się nudzą. Jeszcze do tego nauczycielki cały czas upominają, żeby uczniowie byli cicho — denerwuje się pani Sylwia, mama 9-letniego Daniela. — Mogłabym nawet dopłacić, by poszli do kina, czy wyszli na basen. A one na tej świetlicy się nudzą. To czas organizowany na siłę. Dla mnie bez sensu.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz
Komentarze (31) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Andrzej #1621943 | 178.36.*.* 1 sty 2015 13:28
Nauczyciel bez problemu spędzi ten czas w szkole, ale co zrobią rodzice, gdy trzeba będzie usprawiedliwiać nieobecności dzieci tak jak w innych krajach, tam nie ma wyjazdów do babci, cioci lub na wczasy w roku szkolnym, takie procedery to groźba kary, nikt się nie odważy. Rozpętała się burza wokół wolnego, to teraz trzeba drążyć dalej, myślę że ministerstwo wreszcie zajmie się tą sprawą. Rodzice wreszcie nie będą brali urlopu w maju na wyjazdy i będą mogli zająć się swoimi pociechami.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) ! odpowiedz na ten komentarz
Nareszcie przerwa a nie ferie #1618382 | 213.158.*.* 27 gru 2014 08:03
Wokół świat to przerwa - nie ferie. Wreszcie w gazecie prawidłowa terminologia. Słusznym posunięciem jest możliwość zapewnienia opieki nad dziećmi w szkołach w czasie wolnym od nauki. Robić to trzeba jednak z głową. Nauczyciele powinni mieć zapewnione stosowne warunki do realizacji zadań. Nie jak zwykle z niczego, własnym niejako sumptem z niczego zrobić CÓŚ! Kino, teatr, lodowisko, basen, kąpielisko, muzeum, wycieczki itp. - to koszty, organizacja i odpowiedzialność. Wszytko sam nauczyciel ma załatwiać? Z żebraniem dotacji od sponsorów? Na miejscu możliwości "atrakcji" wyznacza wyposażenie szkoły. Inwencja nauczycieli oczywiście potrzebna. W ramach tychże możliwości bazy szkolnej.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
# #1617225 | 31.2.*.* 24 gru 2014 11:01
współczuć tylko dzieciakom takich rodziców którym brak jest czasu na wspólne spędzanie świąt z rodziną
Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! odpowiedz na ten komentarz
cień #1616463 | 89.174.*.* 23 gru 2014 09:56
raptem dodatkowe 2 dni wolne wpadły dzieciakom i uczycielom i wielkie halo..wstyd ludziska wstyd!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Nauczyciel #1616444 | 91.240.*.* 23 gru 2014 09:38
ma byc w szkole czy sa dzieci czy nie!! Nauczyciel to najlżejszy zawód za duże pieniądze stosunkowo do nakładu pracy. Święte krowy muczą !! To może zabrać 14 , 13 , dodatki i dowalić 8 godzin od 8 do 16 to może pozamykają mordy i zaczna wykonywać pracę za którą im płacimy!!
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-10) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)