• Zadumany Kajtek wraca do domu z przedszkola. Mama pyta: „Synku, coś się stało?”. Na to maluch: „Bycie człowiekiem jest takie skomplikowane...”
• Weronika do dziadka: — Czy mogę wziąć pieniążki, co leżą w kuchni na półce?
Dziadek odpowiedział, że raczej nie, bo to drobne na jedzenia. Wnusia otworzyła lodówkę i mówi: — Przecież jest co jeść...
Dziadek odpowiedział, że raczej nie, bo to drobne na jedzenia. Wnusia otworzyła lodówkę i mówi: — Przecież jest co jeść...
• Mój synek, gdy miał 5 lat, narysował w przedszkolu swoją rodzinę. Gdy dzieci skończyły prace, pani rysunki wywiesiła przed salą. Odbieram synka z przedszkola i pytam kogo namalował. A on na to, że mamę, Gabrysia (brata) i Lusię (pieska).
— A gdzie tata? — pytam. A on na to, że tata to się nie zmieścił, a i tak w ogóle to jest w pracy, dlatego go nie ma na rysunku.
— A gdzie tata? — pytam. A on na to, że tata to się nie zmieścił, a i tak w ogóle to jest w pracy, dlatego go nie ma na rysunku.
A jakie powiedzonka mają wasze dzieci? Przysyłajcie je do nas na poczta@naszolsztyniak.pl. Będziemy je publikować w „Naszym Olsztyniaku” i na naszej stronie internetowej.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez