W razie wypadku pieszy zawsze ma mniejsze szanse na wyjście z sytuacji bez szwanku niż kierowca. Nie jest on chroniony przez pasy bezpieczeństwa, poduszkę powietrzną czy karoserię samochodu. Dlatego zdarzenia z udziałem tej grupy są często tragiczne w skutkach. W czwartek pod szczególnym nadzorem olsztyńskich policjantów znaleźli się właśnie piesi i kierowcy.
— Pieszego chroni tylko jego własny zdrowy rozsądek oraz odpowiednie zachowanie. Wypadek z jego udziałem przy prędkościach pojazdu rzędu 20-30 km/h naraża go na poważne konsekwencje. Przy prędkości 50 km/h, pieszy ma około 50 proc. szans na przeżycie, ale już przy prędkości około 80 km/h jego szanse na przeżycie są bliskie zeru — informują policjanci. — Dlatego też pamiętajmy, by nosić przy sobie odblaski, gdy poruszamy się po zmierzchu i bezwzględnie stosujmy się do przepisów.
A te są jasne. Przechodzić przez jezdnię należy tylko w miejscach wyznaczonych, a i tu stosujmy zasadę „ograniczonego zaufania”. Gdy widzimy, że kierowca nie zwalnia, nie wchodźmy na przejście. To, że widzimy samochód nie znaczy wcale, że kierowca także widzi nas. „W lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo” — ta zasada, którą wpajamy dzieciom od najmłodszych lat jest często ignorowana przez dorosłych. Warto rozejrzeć się, zanim wejdziemy na przejście dla pieszych. „Nigdy z marszu, nigdy zza przeszkody” — przejście dla pieszych samo z siebie nie gwarantuje 100 proc. bezpieczeństwa. Kierowca może nie zauważyć pieszego i nie zdąży podjąć jakiegokolwiek manewru. Wiele osób ignoruje też sygnalizację świetlną tłumacząc „zdążę”, „dlaczego mam czekać, jeśli nic nie jedzie”. Niestety, takie tłumaczenia mają czasem tragiczne skutki.
A te są jasne. Przechodzić przez jezdnię należy tylko w miejscach wyznaczonych, a i tu stosujmy zasadę „ograniczonego zaufania”. Gdy widzimy, że kierowca nie zwalnia, nie wchodźmy na przejście. To, że widzimy samochód nie znaczy wcale, że kierowca także widzi nas. „W lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo” — ta zasada, którą wpajamy dzieciom od najmłodszych lat jest często ignorowana przez dorosłych. Warto rozejrzeć się, zanim wejdziemy na przejście dla pieszych. „Nigdy z marszu, nigdy zza przeszkody” — przejście dla pieszych samo z siebie nie gwarantuje 100 proc. bezpieczeństwa. Kierowca może nie zauważyć pieszego i nie zdąży podjąć jakiegokolwiek manewru. Wiele osób ignoruje też sygnalizację świetlną tłumacząc „zdążę”, „dlaczego mam czekać, jeśli nic nie jedzie”. Niestety, takie tłumaczenia mają czasem tragiczne skutki.
W czwartek policjanci odnotowali blisko 140 wykroczeń popełnionych przez kierujących wobec pieszych. Co najczęściej mają na sumieniu kierowcy? Omijają pojazd, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się przed pasami, by ustąpić pierwszeństwa pieszym, wyprzedzają na przejściach dla pieszych czy też nie ustępują pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się właśnie na przejściu. Policjanci ukarali mandatami ponad 100 kierowców, blisko 20 z nich otrzymało pouczenia, a 12 wytłumaczy się ze swojego zachowania przed sądem. Wśród ukaranych znaleźli się także rowerzyści. Za popełnione wykroczenia 21 osób otrzymało mandaty, 15 pouczenia, wobec 7 skierowano wnioski o ukaranie do sądu. Policjanci w białych czapkach ukarali też blisko 140 pieszych, ponad 100 osób pouczyli, a 3 osoby wytłumaczą się przed sądem.
mn
mn
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez