Niedziela, 10 listopada 2024

Sześciolatki, które nie idą od września do szkoły

2015-06-26 17:26:56 (ost. akt: 2015-06-26 13:31:54)

Podziel się:

Autor zdjęcia: pixabay.com

Dzieci z rocznika 2009 od września obowiązkowo pójdą do pierwszej klasy. Wielu rodziców miało wątpliwości,czy ich dzieci są na to gotowe. I dlatego starali się dla nich o zaświadczenia o odroczeniu obowiązku szkolnego.

Poradnie psychologiczno-pedagogiczne w całym kraju od początku roku przeżywały oblężenie. Rodzice stali w kolejkach po zaświadczenie o tzw. gotowości szkolnej. Psycholog przeprowadza obserwację i testy umiejętności dziecka i wtedy zapada decyzja, czy dziecko nadaje się do podjęcia nauki.
— Przyczyny zgłoszeń bywają różne. Niektóre sześciolatki według rodziców nie są emocjonalnie gotowe, żeby pójść do szkoły — przyznaje Magdalena Ołubowicz, zastępca dyrektorka Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 3 w Olsztynie. — Bardzo często powołują się na względy zdrowotne, np. dzieci często chorują, są pod opieką specjalistów czy wymagają rehabilitacji.

W tym roku do olsztyńskich szkół pójdzie 2345 sześciolatków. Niektórzy rodzice wciąż walczą o zaświadczenia.
— Zgodnie z informacją, jaką otrzymaliśmy z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej na razie wydanych zostało 235 decyzji o odroczeniu. Kolejne 161 dzieci było diagnozowanych — informuje Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Olsztynie. — Nie oznacza to jednak, że tyle właśnie dzieci nie rozpocznie nauki w pierwszej klasie, gdyż rodzice mogą ale nie muszą przedstawić tego zaświadczenia w szkole. I mimo uzyskania pozytywnej opinii zdecydować się na posłanie dziecka do szkoły.

Najczęściej jednak, gdy rodzic poddaje dziecko diagnozie, to po to, by odroczyć obowiązek szkolny.
— Jesteśmy pod stałą opieką poradni rehabilitacyjnej. Syn od początku miał problemy z motoryką i sensoryką, emocjami. Już na początku roku otrzymałam od opiekującego się nami psychologa opinię, że dziecko nie może od września iść do szkoły — wyjaśnia Wioletta Rutkowska, mama Patryka, który w październiku kończy sześć lat. — Jakie było moje zdziwienie, kiedy przedszkole oceniło, że nie ma przeszkód by syn rozpoczął naukę w pierwszej klasie. Na szczęście się udało i po mojej interwencji, przedstawieniu dokumentów, Patryk zostanie jeszcze w zerówce, w przedszkolu.

— Nie chciałam na siłę zdobywać zaświadczenia o odroczeniu obowiązku szkolnego. Pomyślałam jednak, że będzie to lepsze rozwiązanie. Paweł jest bystrym chłopcem, ale wciąż ma problemy z mową. Chodzimy na zajęcia z logopedą — mówi z kolei Katarzyna Sobiech, mama Pawła, który również w październiku skończy sześć lat. — W przedszkolu miał co tydzień spotkania z logopedą. Myślę też, że emocjonalnie w tej chwili nie poradziłby sobie w pierwszej klasie. Wahałam się, ale w końcu zadecydował o tym profesjonalista. Teraz pójdzie jeszcze raz do zerówki, ale tym razem w Szkole Podstawowej nr 32. Myślę, że dzięki temu pozna lepiej środowisko i później będzie mu już łatwiej.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz


Zanim jednak dzieci stawią się w szkołach lub ponownie w zerówkach, czekają je dwa miesiące wakacji. Życzymy Wam, żeby był to czas tylko przyjemnych przygód!
— zespół „Naszego Olsztyniaka”.


Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. anita #1764008 | 176.221.*.* 27 cze 2015 16:23

    Rachunek jest prosty: praca do 67 lat, rozpoczęcie nauki rok wcześniej, więc popracujemy 1 rok dłużej! POdziękujmy im za taką politykę prorodzinną!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. Anka #1763950 | 88.156.*.* 27 cze 2015 14:06

    Mój syn dostał na szczęście odroczenie i nie trzeba było "załatwiać", jak sugeruje autor artykułu. Niektóre dzieci po protu nie są gotowe na szkołę. Mój syn jest zalękniony, wprost boi się obcych, słabo nawiązuje kontakty z rówieśnikami , emocjonalnie dla mnie to jeszcze 4-latek, przy tym jest bardzo drobnym i niskim chłopcem. I nie ma to nic wspólnego z inteligencją dziecka bo syn zna litery i liczy do 10. Kiedyś dzieci w jego wieku wogóle nie mogły pójść do szkoły (syn we wrześniu będzie miał jeszcze 5 lat), teraz takie dzieci "wypycha" się na siłę do nauki.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. ola #1763894 | 94.254.*.* 27 cze 2015 11:24

    Szkodliwa reforma, którą zafundował nam rząd PO-PSL. Cierpią teraz dzieci i ich rodzice. Latają po poradniach i załatwiają odroczenia. Kolejny numer po reformie emerytalnej 67 lat! A wszystkim rozgłaszają, że prowadzą politykę prorodzinną! Kpiny z nas sobie urządzają. :(

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  4. Mama #1763683 | 88.156.*.* 26 cze 2015 21:41

    Ja juz ide do szkoly po wakacjach:) A ty czemu garujesz...?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  5. allensteiner #1763647 | 88.156.*.* 26 cze 2015 20:50

    Moi rodzice uznali, że w wieku sześciu lat nadaję się do szkoły i musieli załatwiać na to zgodę. Ale nie wszyscy maja takie inteligentne dzieci, więc załatwiają, żeby ich dzieci poszły po ukończeniu siedmiu.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) ! - + odpowiedz na ten komentarz