Piątek, 22 listopada 2024

5 lat Muzycznych Inhalacji — Wieczór Folkowy

2015-07-23 13:31:45 (ost. akt: 2015-07-23 13:49:26)

Autor zdjęcia: archiwum zespołu

Podziel się:

Z okazji jubileuszu 31 lipca o godz. 19 w amfiteatrze czeka nas wielka muzyczna festa i wieczór z muzyką folkową, czyli „Barszcz ukraiński w kotle bałkańskim z… grzybkami”. O piątkowym koncercie mówi Daniel Mackiewicz z Ritual Art Orchestra.



Jesteś przede wszystkim znany jako klawiszowiec Sing Sing Penelope, The Cyclists i innych formacji bydgoskiej sceny jazzowej. Jak więc znalazłeś się w ethno-jazzowym zespole jako perkusjonalista?



— Byłem nim od lat. W Sing Sing Penelope zawsze lewa ręka grzechotała, dzwoniła, grała na trójkącie. Na płytach dogrywałem więcej instrumentów perkusyjnych, bębnów. Moja przygoda z instrumentami perkusyjnymi trwa zresztą znacznie dłużej niż istniało SSP. Pierwszym zespołem w którym grałem na tabli i darbuce było trio Wniebowzięci (Krzysztof Smoliński — sitar, gitara, Witold Woźny — skrzypce, Daniel Mackiewicz — tabla, djembe, darbukka) Trio grało muzykę inspirowaną mocno orientem. W Bydgoszczy było też silne środowisko bębniarzy, graliśmy dużo w różnych parkach i lasach. To była najlepsza szkoła warsztatu. Potem wchłonął mnie świat psychodelii i jazzu, udzielałem się w wielu projektach jako organista, co zresztą do teraz robię z The Cyclists. Bębny były trochę zapomnianą zabawką, odkurzaną raz na jakiś czas. Dlatego bardzo ucieszyło mnie zaproszenie do Ritual Art Orchestra. Miało być jednorazową przygodą, ale ruszyło jako stały projekt.



Występowałeś już trzykrotnie podczas Muzycznych Inhalacji z Sing Sing Penelope i The Cyclists. Jak wspominasz te koncerty?



— Bardzo miło, to świetna inicjatywa i zawsze jestem w podziwie wobec ludzi, którym zależy na promowaniu rzeczy, które nie są popularne, mainstreamowe, a na pewno nie są komercyjne. Na pewno zapamiętam przyjazd z The Cyclists. Mordercza droga w cyklonie orkanu Ksawery podniosła nam ciśnienie i zagraliśmy z dużą mocą (śmiech). Szkoda tylko, że orkan przepędził widownię i graliśmy dla niewielkiej grupy twardzieli. Inhalacje są wyjątkowe, bo po koncercie ludziom chce się jeszcze porozmawiać o muzyce i nie tylko. Nie musisz więc od razu zmykać do hotelu i siedzieć w czterech ścianach. To bardzo fajne i budujące. Z przyjemnością tu wracam. Zwłaszcza latem.



Czego możemy spodziewać się podczas piątkowego koncertu?



— Sam jestem tego ciekaw. Zagramy materiał oparty o kompozycje Bogdana i Steve’a, ale przygotowaliśmy też kilka niespodzianek. Mam nadzieję, że uda nam się przeprowadzić rytuał. Muzyka Ritual Art Orchestra jest bardzo interaktywna. Końcowy efekt jest zależny od reakcji publiczności, brzmienia, temperatury. Wszystko dzieje się więc tu i teraz. Moim zdaniem jest to najlepsza rekomendacja, żeby przyjść i usłyszeć tę muzykę na żywo. Drugiej okazji już nie będzie.




Muzyczne Inhalacje i koncert „Barszcz ukraiński w kotle bałkańskim z… grzybkami”. W programie występy: Annutary — grająca folk bałkański, siedmioosobowa formacji z Trójmiasta, Dobroto — gdańsko-ełcko-warszawskiego zespołu grającego folk ukraiński. Gościem specjalnym będzie Steve Kindler i Ritual Art Orchestra. To polsko-amerykańsko-rosyjski projekt Stevena Kindlera — legendarnego skrzypka jazz-rockowego. Grają muzykę world music z elementami jazzu.

Bilety: 20 zł kupicie m.in. w Galerii Rynek MOK, Miejskiej Informacji Turystycznej i Informacji Kulturalnej MOK.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB