Komu z was nie zdarzyło się spotkać Mad Maxa na drodze? Wulgarne gesty, przekleństwa i niebezpieczna jazda. Czasem w każdym kierowcy drzemie wściekłość.
Ulica Sielska, wtorkowe popołudnie. Czerwony golf wyprzedza skodę w taki sposób, że kierowca skody musi gwałtownie hamować. Temu drugiemu zdecydowanie się to nie podoba, więc po chwili rewanżuje się tym samym. To z kolei nie przypadło do gustu mężczyźnie, który prowadzi golfa. Wygraża więc pięścią i wykrzykuje pod adresem przeciwnika obelgi.
Kolejna sytuacja. Korek na wyjeździe z Olsztyna w kierunku Olsztynka. Nagle sznur samochodów na podwójnej ciągłej wyprzedza siwe bmw. Ma pecha. Na przeciwnym pasie jedzie tir. Bmw hamuje z piskiem próbując wcisnąć się pomiędzy auta stojące w korku. Miejsca nie ma, więc kierowcy bezradnie rozkładają ręce. Prowadzący bmw klnie i straszy kierowców, że… wezwie policję. Kierowca tira na szczęście jechał wolno, więc udaje mu się zatrzymać. Kim jest drogowy Mad Max? Rusza spod świateł z piskiem opon, podjeżdża blisko innych samochodów, oślepia kierowców długimi światłami. Do tego potrafi pogrozić pięścią i wykrzykiwać wulgaryzmy. Tym objawia się syndrom wściekłego kierowcy. Co robić? Nie dać się sprowokować i zachować zimną krew.
Kolejna sytuacja. Korek na wyjeździe z Olsztyna w kierunku Olsztynka. Nagle sznur samochodów na podwójnej ciągłej wyprzedza siwe bmw. Ma pecha. Na przeciwnym pasie jedzie tir. Bmw hamuje z piskiem próbując wcisnąć się pomiędzy auta stojące w korku. Miejsca nie ma, więc kierowcy bezradnie rozkładają ręce. Prowadzący bmw klnie i straszy kierowców, że… wezwie policję. Kierowca tira na szczęście jechał wolno, więc udaje mu się zatrzymać. Kim jest drogowy Mad Max? Rusza spod świateł z piskiem opon, podjeżdża blisko innych samochodów, oślepia kierowców długimi światłami. Do tego potrafi pogrozić pięścią i wykrzykiwać wulgaryzmy. Tym objawia się syndrom wściekłego kierowcy. Co robić? Nie dać się sprowokować i zachować zimną krew.
— Za dużo w życiu przeżyłem, by człowiek denerwował się tym, co się dzieje na drodze — zapewnia Ireneusz Kulesza kierowca. — Oczywiście, że wiele sytuacji na drodze potrafi wyprowadzić z równowagi. Trzeba jednak zachować zimną krew i się nie denerwować. Agresja nic nie zmieni. Zakorkowane miasto nagle nie stanie się przejezdne. Czasem się można zezłościć na kierowców, którzy na siłę się wciskają. Kiedyś miałem wypadek z udziałem rowerzysty. Było ciemno, nie zauważyłem, że jedzie poboczem. Samochód zniszczony, ale na szczęście rowerzyście nic się nie stało. I nawet wtedy moi współpasażerowie, a było nas w aucie pięcioro, dziwili się, że tak spokojnie zareagowałem.
— Jeżdżę dużo. Od stycznia przejechałem prawie czterdzieści tysięcy kilometrów. Są dni, kiedy jeżdżę mało, a są takie, kiedy przejadę 500 kilometrów. Jest wiele czynników, które mnie denerwują na drodze. Na przykład fakt, że kierowcy stają na pasie do skrętu w lewo, bez włączonego kierunkowskazu. Do tego wyprzedzanie na podwójnej ciągłej — wylicza Dariusz Knap, kierowca, który od niedawna zaczął pracę w Olsztynie. — Zwykle w trasie człowiek zaczyna obojętnieć i nie zauważa przewinień innych kierowców. Traktuje się je jako jeden z elementów codzienności. Jestem z natury spokojnym człowiekiem, więc staram się, by nerwy mi nie puściły. Skupiam uwagę na tym, co jest najważniejsze: na bezpieczeństwie. Tylko raz mało nie wybuchłem, kiedy jeden z kierowców wyprzedził mnie w miejscu niedozwolonym, zajechał mi drogę i o mały włos nie spowodowałem wypadku. Jechałem wówczas z żoną, dzieckiem. Naprawdę się zdenerwowałem.
Kierowca apeluje też do olsztyniaków, by w trakcie przebudowy ulic zachowali zimną krew.
— Pracowałem przez osiem lat w Warszawie. Inni kierowcy wiedzą, że kiedy pojeździ się tam tyle czasu, to Olsztyn okazuje się przyjaznym miastem. Tutaj kierowcy narzekają na korki. Gdyby jednak doświadczyli tych warszawskich, na pewno zmieniliby zdanie — dodaje Dariusz Knap.
Kajot
Kierowca apeluje też do olsztyniaków, by w trakcie przebudowy ulic zachowali zimną krew.
— Pracowałem przez osiem lat w Warszawie. Inni kierowcy wiedzą, że kiedy pojeździ się tam tyle czasu, to Olsztyn okazuje się przyjaznym miastem. Tutaj kierowcy narzekają na korki. Gdyby jednak doświadczyli tych warszawskich, na pewno zmieniliby zdanie — dodaje Dariusz Knap.
Kajot
Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
dmz #1822747 | 89.228.*.* 25 wrz 2015 21:02
Najbardziej rozwścieczajacy jest kierowca-prześladowca z przodu. Wykształciuch-dziamdziaczek w rav4 ew w hyundai tucson. Wyliniały powolny mamlasek w okularkach, mameja z komórką wielkości zeszytu. Po jego oczach już widać ze jedzie tam gdzie ty. Startujesz z Jarot na festyn na lotnisku on też, jedziesz na koncert w amfiteatrze on też, jedziesz na plaże miejska on też, jedziesz do kina on też, jedziesz na targi do Ostródy on też. Boisz się otworzyć lodówkę.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
jasiek #1822689 | 109.241.*.* 25 wrz 2015 19:45
wk...ją mnie dwie rzeczy (czynności) -jedzie dupek furą za kilkadziesiąt tysięcy i n.....la przez telefon komórkowy i nie stać go na zestaw głośnomówiący za kilkadziesiąt zeta. druga rzecz - kierunkowskazy po co w BMW montują kierunkowskazy -chyba po to by ich używać panowie karkowie z BMW zlitujcie się nad tymi którzy je montują -używajcie ich .
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Do Damy #1822647 | 95.90.*.* 25 wrz 2015 18:47
Damy nie używają słowa "gówno". Chyba, że nie jesteś Damą, a tylko tak uważasz. To przepraszam.
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Dama #1822447 | 92.210.*.* 25 wrz 2015 14:05
Kocham Polske,ale strach jezdzic po jej drogach,nieostroznosc,chamstwo,brawura i zwykla nie umiejetnosc jazdy i zachowania na drodze,to mentalnosc polskich kierowcow...najgorsze jest to,ze kazdy uwaza sie za dobrego kierowce Pana Drog,a gowno potrafi.
! odpowiedz na ten komentarz
kiero #1822183 | 83.15.*.* 25 wrz 2015 09:42
jadę z roboty cały Olsztyn i z kulturą na drodze jest akurat w miarę ok - pod samym domem baba wyłazi z chodnika pod samochód oczywiście nie na przejściu i nie spoglądając nawet - muszę dęba stawać... jak tu ma krew człowieka nie zalać? tylko wyjść i mordę obić.
Ocena komentarza: warty uwagi (9) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)