Psy lekarstwem na całe zło. Kontakt ze zwierzęciem niesamowicie stymuluje rozwój fizyczny malucha. Dziecko uczy się też wrażliwości, empatii, spokoju, cierpliwości — przekonuje Maria Rotkiel, psycholog.
Czy można powiedzieć, że w pani rodzinie miłość do zwierząt jest dziedziczna?
— U mnie w rodzinie wszyscy mają pozytywnego świra na punkcie zwierząt. Moi rodzice kochają je jak własne dzieci. Opiekujemy się zwierzętami, które znajdujemy, a potem przygarniamy. Mój dom był zawsze pełen zwierząt. Zawsze miałam z nimi kontakt.
— U mnie w rodzinie wszyscy mają pozytywnego świra na punkcie zwierząt. Moi rodzice kochają je jak własne dzieci. Opiekujemy się zwierzętami, które znajdujemy, a potem przygarniamy. Mój dom był zawsze pełen zwierząt. Zawsze miałam z nimi kontakt.
A co dziecku daje kontakt ze zwierzętami?
— Jeśli dziecko wychowuje się ze zwierzęciem, to jest to jeden z najlepszych sposobów na wspieranie jego rozwoju psychofizycznego. Mój 7-miesięczny synek Adaś stanął po raz pierwszy łapiąc się naszego psa. (śmiech). Na szczęście nasz pies jest większy, więc mógł to zrobić. Przy mniejszych psach musimy uważać, by dziecko nie sprawiło psu bólu. Kontakt ze zwierzęciem niesamowicie stymuluje rozwój fizyczny malucha. Dziecko uczy się też wrażliwości, empatii, spokoju, cierpliwości. Musimy jednak nauczyć dzieci, by nie sprawiały np. psom bólu. Wielu rodziców nie reaguje, a to błąd. Matka lub ojciec musi interweniować. Powiedzmy dziecku, żeby łagodnie głaskało pieska lub kotka, bo może mu sprawić ból. To prosty sposób na wychowanie empatycznego i wrażliwego człowieka.
— Jeśli dziecko wychowuje się ze zwierzęciem, to jest to jeden z najlepszych sposobów na wspieranie jego rozwoju psychofizycznego. Mój 7-miesięczny synek Adaś stanął po raz pierwszy łapiąc się naszego psa. (śmiech). Na szczęście nasz pies jest większy, więc mógł to zrobić. Przy mniejszych psach musimy uważać, by dziecko nie sprawiło psu bólu. Kontakt ze zwierzęciem niesamowicie stymuluje rozwój fizyczny malucha. Dziecko uczy się też wrażliwości, empatii, spokoju, cierpliwości. Musimy jednak nauczyć dzieci, by nie sprawiały np. psom bólu. Wielu rodziców nie reaguje, a to błąd. Matka lub ojciec musi interweniować. Powiedzmy dziecku, żeby łagodnie głaskało pieska lub kotka, bo może mu sprawić ból. To prosty sposób na wychowanie empatycznego i wrażliwego człowieka.
Przyłączyła się pani do olsztyńskiej akcji „Bieg na sześć łap”, w której biega się ze zwierzakami ze schroniska. Czy wierzy pani, że takie akcje naprawdę mogą zmienić los zwierząt?
— Mam nadzieję, że przynajmniej część zwierząt wróci po organizowanych akcjach ze swoimi nowymi przyjaciółmi do domu. Pamiętajmy też, że możemy dokonać adopcji w innej formie. Możemy wesprzeć schronisko przekazując mu karmę, przyjechać i wyjść z psiakiem na spacer. Warto, bo już dawno udowodniono, że kontakt ze zwierzęciem ma na nas zbawienny wpływ. Badania pokazują, że osoby starsze, które zajmują się zwierzętami — dłużej żyją. Korzyści moglibyśmy wymieniać w nieskończoność.
Kajot
— Mam nadzieję, że przynajmniej część zwierząt wróci po organizowanych akcjach ze swoimi nowymi przyjaciółmi do domu. Pamiętajmy też, że możemy dokonać adopcji w innej formie. Możemy wesprzeć schronisko przekazując mu karmę, przyjechać i wyjść z psiakiem na spacer. Warto, bo już dawno udowodniono, że kontakt ze zwierzęciem ma na nas zbawienny wpływ. Badania pokazują, że osoby starsze, które zajmują się zwierzętami — dłużej żyją. Korzyści moglibyśmy wymieniać w nieskończoność.
Kajot
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez