Koty rządzą w social mediach. A w domach? Choć częściej wybieramy psy, to i one coraz częściej przebijają się do naszej przestrzeni. Niekoniecznie w towarzystwie samotnej kobiety, ale i prawdziwego faceta.
Prof. Stanley Coren z University of British Columbia, znawca psychiki zarówno ludzi, jak i zwierząt przeprowadził badania i stwierdził, że właściciele kotów częściej żyją samotnie i zazwyczaj w mieszkaniu. Z psami zwykle idą w parze dom i rodzina. Posiadanie kilku kotów przestało być domeną zdziwaczałych starszych pań. To panowie stawiają na koty. Dlaczego? Kociaki potrafią być słodkie, ale również można przypisać im dowolne ludzkie cechy: znudzenie, lenistwo czy też złośliwość. Kot w butach ze znanej animacji „Shrek” jest naprawdę wyjątkowo do nas podobny. I nie należy do najszlachetniejszych postaci. W drugiej części przygód jawi się nam jako płatny zabójca, ale sprytem i osobistym urokiem szybko zaskarbia sobie sympatię. Właścicielami kotów byli znani mężczyźni, jak choćby Salvador Dali, John Lennon, Gustaw Klimt czy Mark Twain. Dzisiejsi celebryci podkreślają, że z kociakami dzielą i stół, i łóżko. Zwolennikiem kotów jest na przykład Wojciech Mann.
— Mój kot miewa przypływy miłości. Głupi człowiek może potraktować to jako objaw sympatii, nagłej czułości, ale ja nie dam się na to nabrać. Wskakuje na mnie, bo jestem miękki i ciepły — mówi Mann, właściciel Kazika.
I akceptuje kota mimo że ten nie zwraca kompletnie uwagi na obecność właściciela, nie tęskni, kiedy właściciel wyjeżdża, a czasem nawet kompletnie mnie ignoruje. — Przy całym moim krytycznym podejściu jednak akceptuję tego kota i nawet, aż wstyd się publicznie przyznać, zimą w nocy, kiedy pada śnieg, zawsze sprawdzam, czy już wrócił do domu, a kiedy dostrzegę, że trzyma łeb za drzwiami, wpuszczam go, żeby mu futro nie zamarzło — mówi w jednym z wywiadów.
Kajot
I akceptuje kota mimo że ten nie zwraca kompletnie uwagi na obecność właściciela, nie tęskni, kiedy właściciel wyjeżdża, a czasem nawet kompletnie mnie ignoruje. — Przy całym moim krytycznym podejściu jednak akceptuję tego kota i nawet, aż wstyd się publicznie przyznać, zimą w nocy, kiedy pada śnieg, zawsze sprawdzam, czy już wrócił do domu, a kiedy dostrzegę, że trzyma łeb za drzwiami, wpuszczam go, żeby mu futro nie zamarzło — mówi w jednym z wywiadów.
Kajot
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez