Jakie są cechy życzliwego kierowcy? Na drodze nie udowadnia, że jest najważniejszy. Nie lubi brawury, nie przeklina, nie wyprzedza na siłę i pamięta, że wszyscy właściciele aut podobnie jak on chcą po prostu dotrzeć do domu. Zanim więc przeklniesz innego prowadzącego, pomyśl że on też może być zdenerwowany i sfrustrowany.
— Różnie jest z tą naszą życzliwością — mówi Martyna Mrozowska, do niedawna kierowca rajdowy, a obecnie pilot. — Ja jestem kierowcą z charakterem, ale na przykład moja mama jest w czasie jazdy niesamowicie spokojna, nic nie wyprowadzi jej z równowagi. Zauważam, że coraz częściej kierowcy jeżdżą bardziej kulturalnie, ale moim zdaniem w Olsztynie nie radzą jeszcze sobie z tym zbyt dobrze. Może panowałaby większa kultura jazdy, gdyby w mieście panowałaby lepsza organizacja ruchu. Mieszkam w centrum i każda przeprawa do domu jest drogą przez mękę. Po ostatnich zmianach trzeba nadłożyć kilkadziesiąt metrów, by w końcu dotrzeć do celu.
Fundacja Krzysztofa Hołowczyca „Kierowca Bezpieczny” jest współorganizatorem „Akcji Krzyś — trzeźwy i życzliwy kierowca”. To taki prowadzący, który nie pije alkoholu, ma bezpiecznie odwieźć znajomych i rodzinę do domu. A czy my zaliczamy się do życzliwych kierowców?
— Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Są kierowcy, którzy mają doświadczenie z wieloma przykrymi sytuacjami na drodze, a inni z kolei spotykają się z życzliwością — ocenia Krzysztof Hołowczyc, kierowca rajdowy. — Moim zdaniem, na polskich drogach jest dużo lepiej, niż jeszcze kilka lat temu. Niestety, mamy taką mentalność, że wyolbrzymiamy i nagłaśniamy negatywne zjawiska. Natomiast przypadki kulturalnych zachowań, których moim zdaniem jest coraz więcej, uważamy za normalność.
Fundacja Krzysztofa Hołowczyca „Kierowca Bezpieczny” jest współorganizatorem „Akcji Krzyś — trzeźwy i życzliwy kierowca”. To taki prowadzący, który nie pije alkoholu, ma bezpiecznie odwieźć znajomych i rodzinę do domu. A czy my zaliczamy się do życzliwych kierowców?
— Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Są kierowcy, którzy mają doświadczenie z wieloma przykrymi sytuacjami na drodze, a inni z kolei spotykają się z życzliwością — ocenia Krzysztof Hołowczyc, kierowca rajdowy. — Moim zdaniem, na polskich drogach jest dużo lepiej, niż jeszcze kilka lat temu. Niestety, mamy taką mentalność, że wyolbrzymiamy i nagłaśniamy negatywne zjawiska. Natomiast przypadki kulturalnych zachowań, których moim zdaniem jest coraz więcej, uważamy za normalność.
Zdaniem Hołowczyca jest już dużo więcej sygnałów, że kierowcy zmieniają się na lepsze.
— Przy wyprzedzaniu kierowcy już nie dodają gazu, jak robili to kiedyś, a co było manewrem bardzo niebezpiecznym. Potrafią zjechać do prawej krawędzi jezdni, dać szansę się wyprzedzić — dodaje. — Kultura jazdy to przede wszystkim świadomość, że nie jestem sam na drodze. Każdy chce bezpiecznie dojechać do celu. Inny kierowca nie jest naszym rywalem, przeciwnikiem i nie powinniśmy go w ten sposób traktować. Jest taki sam jak my. Też chce przetrwać długie stanie w korku, co jest ostatnio niestety domeną naszego miasta. Często z poczucia bezsilności pojawiają się nerwy. Przykładowo, stoimy w korku, zapala się zielone światło, a widzimy, że kierowca przed nami kompletnie nie jest przygotowany. Szuka biegu, zaczyna ruszać. A w tym momencie mogłyby przejechać trzy lub cztery samochody, a udaje się jednemu bo już za chwilę zapala się czerwone światło. Wtedy pojawia się u nas, mówiąc bardzo delikatnie, zdenerwowanie. Pamiętajmy, jak już wcześniej wspomniałem, nie jesteśmy sami na drodze. Utrzymujmy dynamikę jazdy, dajmy innym możliwość włączenia się do ruchu. Po prostu — szanujmy się na drodze.
Ten apel popierają na pewno również kierowcy komunikacji miejskiej.
— Przy wyprzedzaniu kierowcy już nie dodają gazu, jak robili to kiedyś, a co było manewrem bardzo niebezpiecznym. Potrafią zjechać do prawej krawędzi jezdni, dać szansę się wyprzedzić — dodaje. — Kultura jazdy to przede wszystkim świadomość, że nie jestem sam na drodze. Każdy chce bezpiecznie dojechać do celu. Inny kierowca nie jest naszym rywalem, przeciwnikiem i nie powinniśmy go w ten sposób traktować. Jest taki sam jak my. Też chce przetrwać długie stanie w korku, co jest ostatnio niestety domeną naszego miasta. Często z poczucia bezsilności pojawiają się nerwy. Przykładowo, stoimy w korku, zapala się zielone światło, a widzimy, że kierowca przed nami kompletnie nie jest przygotowany. Szuka biegu, zaczyna ruszać. A w tym momencie mogłyby przejechać trzy lub cztery samochody, a udaje się jednemu bo już za chwilę zapala się czerwone światło. Wtedy pojawia się u nas, mówiąc bardzo delikatnie, zdenerwowanie. Pamiętajmy, jak już wcześniej wspomniałem, nie jesteśmy sami na drodze. Utrzymujmy dynamikę jazdy, dajmy innym możliwość włączenia się do ruchu. Po prostu — szanujmy się na drodze.
Ten apel popierają na pewno również kierowcy komunikacji miejskiej.
— Czy Olsztyn ma życzliwych kierowców? Według mnie pierwsze miejsce w tej klasyfikacji zajmują taksówkarze. Zawsze nas wpuszczają, zatrzymują się, kiedy wyjeżdżamy z zatoki. Wiem, że na nich nigdy się nie zawiodę – uważa Sylwia Kondratowicz, kierowca komunikacji miejskiej. — Z pozostałymi jest różnie. Wiadomo, że w Olsztynie dużo stoi się w korkach. Zawsze zdarzy się ktoś, kto zajedzie drogę, usiłuje się wcisnąć. Na szczęście jako kobiecie kierowcy jest trochę łatwiej. Mężczyźni za kółkiem w pierwszej chwili nie są zadowoleni, ale kiedy widzą, że prowadzi babka, wpuszczają. Myślę, że dopiero tramwaje będą wielkim sprawdzianem życzliwości dla nas wszystkich.
— Jestem zawodowym kierowcą i jeżdżę dużo. Trafią się dobre dusze, ale częściej w Biskupcu. Często można spotkać kierowców, którzy blokują skrzyżowania, stają na przejściach dla pieszych, a to już bezmyślność — wylicza grzechy kierowców pan Krystian, tata 8-miesięcznego Marcela. — Dużo jeszcze musimy się nauczyć. W Europie czeka na kierowców zupełnie inny świat. Niemcy jeżdżą szybko, ale jest kulturalnie. Podobnie do nas to jeżdżą tylko Francuzi.
— Słabo jest z tą naszą olsztyńską życzliwością. Ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Warszawa, gdzie spotkałam się z dużą pomocą ze strony innych kierowców — kończy pani Wanda. — A okazji do nerwów w Olsztynie nie brakuje, bo na przykład na ulicy Kościuszki do dyspozycji kierowców jest wyłącznie jeden pas. Stoi się tam tak długo, że kierowcom puszczają nerwy. Ale nie wiem, może się to zmieni…
Kajot
— Jestem zawodowym kierowcą i jeżdżę dużo. Trafią się dobre dusze, ale częściej w Biskupcu. Często można spotkać kierowców, którzy blokują skrzyżowania, stają na przejściach dla pieszych, a to już bezmyślność — wylicza grzechy kierowców pan Krystian, tata 8-miesięcznego Marcela. — Dużo jeszcze musimy się nauczyć. W Europie czeka na kierowców zupełnie inny świat. Niemcy jeżdżą szybko, ale jest kulturalnie. Podobnie do nas to jeżdżą tylko Francuzi.
— Słabo jest z tą naszą olsztyńską życzliwością. Ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie Warszawa, gdzie spotkałam się z dużą pomocą ze strony innych kierowców — kończy pani Wanda. — A okazji do nerwów w Olsztynie nie brakuje, bo na przykład na ulicy Kościuszki do dyspozycji kierowców jest wyłącznie jeden pas. Stoi się tam tak długo, że kierowcom puszczają nerwy. Ale nie wiem, może się to zmieni…
Kajot
Ten weekend należy do życzliwości, bo 21 listopada obchodzimy Światowy Dzień Życzliwości. A jak jest z tą cechą u kierowców? Niejednemu z nich zdarzyło się wygrażać pięścią innemu prowadzącemu auto, nie dać się wyprzedzić czy przeklinać na wyjątkowo niemrawych uczestników drogi. A życzliwość? Jeszcze się jej uczymy.
Dobry kierowca powinien krytycznie ocenić swoje umiejętności oraz sytuację na drodze. Nie może szarżować, bo nie umiejętności świadczą o kulturze jazdy. A kulturalnym zachowaniem jest na przykład przepuszczanie innych. A jak wynika z sondaży, jedynie 18 proc. polskich kierowców ankietowanych przez CBOS przyznaje, że zawsze przestrzega przepisów drogowych w pobliżu przejścia dla pieszych. Ponad 33 proc. zdarza się przyspieszać, żeby przejechać przed oczekującym pieszym, a 61 proc. hamuje przed przejściem w ostatniej chwili. Trwa walka o dominację na drodze. Mężczyźni częściej niż kobiety uważają, że jeżdżą lepiej od pozostałych kierowców. Wśród zachowań, które najbardziej irytują kierowców, najczęściej wymieniają oni zbyt szybką jazdę, wyprzedzanie „na trzeciego”, zajeżdżanie drogi czy wymuszanie pierwszeństwa. Do tego dochodzą jeszcze wulgarne przezwiska, krzyki, nieprzyjazne gesty. Jeszcze dużo pracy przed nami, by dołączyć do grupy kierowców na europejskim poziomie. Ale trzymamy za was kciuki i zachęcamy do bycia życzliwym za kółkiem, nie tylko podczas Dnia Życzliwości.
Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Michał Olsztyn #1864079 | 151.248.*.* 23 lis 2015 17:04
Dobrze,że nawinął mi się ten temat. Bardzo dobrze zostało powiedziane, że aut jest coraz więcej i uważanie na starcie z zielonego jest ważne, by więcej Nas przejechało skrzyżowanie. Ale cóż, są i chamy, gbury, bo ja nazwać kierowce jadącego w kolumnie aut jeden za drogim 3-4m i zmienia pas bez sygnalizowania!!!!!!!!!!!. Lub kierowca,który tuż przed tobą zmienia pas by zatrzymać sie na czerwonym świetle. Są kierowcy, tacy i owacy ale czemu stresują innych???? pozdrawiam Tych Fajnych
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
tam #1863887 | 83.6.*.* 23 lis 2015 11:39
krzys i jego kampanie bezpiecznej jazdy wojska polskiego i rataja tam pan krzys pokazuje swoje bezpieczne zachowanie wyprzedza na trzeciego,na pasach,bez kierunkow bardo dobry przyklad panie Krzysztofie
Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
nie rozumiem? #1863835 | 81.190.*.* 23 lis 2015 10:13
Co stoi na przeszkodzie aby na tym skrzyżowaniu przy Wysokiej Bramie ruch pojazdów wrócił do normalności tak jak przed rozpierduchą tramwajową?Autobusy MPK mogą jeździć,inne pojazdy NIE.Kto wreszcie przyjdzie po rozum do głowy i usprawni ruch w tym miejscu.
! odpowiedz na ten komentarz
lion #1863777 | 95.160.*.* 23 lis 2015 08:53
Miasto tak załatwiło kierowców na Kościuszki, że niech nikt się nie zdziwi jak frustracja osiągnie taki poziom, że zacznie dochodzić do rękoczynów. Dziękujemy panie prezydencie.
Ocena komentarza: warty uwagi (7) ! odpowiedz na ten komentarz
przyjezdny #1863742 | 188.146.*.* 23 lis 2015 08:19
W stosunku np do Warszawy, kultura olsztyńskich kierowców jest dość niska. Stosunek do pieszych to już tragedia. Szukanie przyczyn w stanie dróg jest idiotyczne. Co ma dziura w jezdni do tego czy jesteś kulturalny czy jesteś bucem i wieśniakiem drogowym.
! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)