Czwartek, 21 listopada 2024

Nie ma świątecznych prezentów idealnych

2015-12-08 13:19:21 (ost. akt: 2015-12-08 13:21:10)
Karolina Hrynek z rodziną

Karolina Hrynek z rodziną

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Podziel się:

Nie dajmy się tak łatwo wpędzić w wydatki, na które nie mamy pieniędzy. Chcemy, by tegoroczne święta były wyjątkowe i niezapomniane? Czy naprawdę decyduje o tym drogi prezent? Zapewniamy, że i magii świąt decyduje wspólnie spędzony czas, który poświęciliśmy naszym bliskim. W świątecznej gorączce pamiętajcie też, że bardziej miłe jest samo obdarowywanie się prezentami.

— Najważniejsze jest włożenie wysiłku w przygotowanie podarunków. Prezent wybrany specjalnie dla kogoś bliskiego ma dla mnie największą wartość — ocenia Karolina Hrynek, mama 9-miesięcznego Jasia i 13-letniego Piotra. — W mojej rodzinie największą radość czerpało się z faktu samego wręczania prezentu bliskim. I każdy z nas wybierając go brał pod uwagę zainteresowania i to, co lubi dana osoba. Nie chcieliśmy, by prezenty były przypadkowe. Mikołajki też miały u nas nadzwyczajną oprawę. Rankiem 6 grudnia razem z siostrą znajdowaliśmy więc w butach nie prezent, a karteczkę. A na niej była napisana albo wierszowana zagadka, albo instrukcja, gdzie mamy zajrzeć, by znaleźć podarunek od Mikołaja.
Karolina podkreśla, że każdy prezent to informacja, że postaraliśmy się i przygotowaliśmy go specjalnie z myślą o cioci, rodzicach, rodzeństwie. Dowód na to, że zależy nam na bliskich, wyraz naszej miłości.
— Własnoręcznie zrobione prezenty sprawiają największą radość. W ich przygotowywaniu króluje moja siostra, która ma artystyczne zdolności. Są zachwycające. Pewnego razu zrobiła piękne torebki na szminki, kobiety w rodzinie były z nich ogromnie zadowolone — dodaje Karolina.

— Moja żona ma taki talent, że z prezentem zawsze trafia idealnie w mój gust. Ja dzielnie próbuję dotrzymać jej kroku, ale wciąż z różnym skutkiem — dodaje z uśmiechem Radek, mąż Karoliny. — Potem szybko okazuje się, że kobiety jednak faktycznie lubią perfumy i cieszą się, kiedy je otrzymają. Dziś fakt, że ktoś ma 100 lub 200 zł na prezent, nie jest niczym niezwykłym. Wyjątkowe może być to, jak bardzo trafił w czyjeś oczekiwania i rozumie potrzeby danej osoby.
Najwięcej stresu powodują zakupy na ostatnią chwilę. Jeśli są źle zaplanowane, kosztują nas znacznie więcej nerwów, czasu i pieniędzy. Co podkreślają rodzice: kupuj z myślą o obdarowanym, a nie o sobie samym. Zaplanuj, co chcesz kupić i dopiero wtedy idź na zakupy.
— Trzeba pamiętać, by kupować prezenty, które uszczęśliwią drugą stronę, a nie nas samych. Warto w poszukiwaniu inspiracji zorientować się w internecie, co może spodobać się dziadkowi czy babci. Ja zawsze planuję podarunki dużo wcześniej, by nie robić tego na ostatnią chwilę — uważa Sylwia Kiełbowska, mama 4-letniej Nadii. — Kiedyś kupiliśmy dziadkowi profesjonalny zestaw wędkarski. Kiedy rozpakowywał od nas prezent, popłakał się ze szczęścia.
Dziś łatwo ulec pokusie i dać się uwieść reklamom, które otaczają nas w centrach handlowych.
— Kiedyś dostałam od mojej chrześnicy aniołka wykonanego z masy solnej. Nie prezentował się może okazale, ale był pięknie zapakowany w bibułę i przewiązany wstążeczką. To był prezent, z którego ucieszyłam się jak dziecko. Dziś powiesiłam go w kuchni i jest w moim domu do dziś. Kiedy na niego zerkam, zawsze robi mi się ciepło na sercu — wspomina Iwona Łosiejewska, mama 12-letniego Daniela. — Tak samo jest z prezentami od mojego syna. Do dziś trzymam wszystkie jego rysunki. Są wśród nich te, które namalował mi z okazji mikołajek, czy świąt. I mają dla mnie największą wartość.

— Co roku przeżywam katusze, kiedy mam kupić prezenty całej rodzinie — śmieje się 30-letnia Karolina. — Niestety nigdy nie uda mi się oszczędzić wystarczająco wiele i perspektywa wydania kilkuset złotych na podarunki dla wszystkich moich chrześniaków, jest dla mnie koszmarem. O ile dla dzieci nie mogę poprzestać na drobiazgach, to w ten sposób radzę sobie z rodzicami i rodzeństwem.Obdarowuję więc ich pudełkiem własnoręcznie lukrowanych pierniczków czy ładnie opakowany słoik konfitur, który opisuję, że pasuje na zimowe kolacje. Nigdy nie poddawałam się terrorowi powinności. Jeśli pojawia się myśl, że ktoś będzie oceniał cię po tym, jakie prezenty kupiłeś, to jest to nie w porządku. Nie musisz niczego udowadniać. A jeśli ktoś tego wymaga, to już jest już jego problem.
Kajot

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB