Na Słowacji, w Czechach i Estonii kierowca nie może wsiąść i do auta po wypiciu jakiejkolwiek ilości alkoholu. Tam nie ma tolerancji dla osób, które piły i chcą prowadzić. Jak wprowadzić to u nas? Pytamy Zbigniewa Staniszewskiego, kierowcę rajdowego.
— Jak to się dzieje, że wciąż wsiadamy do auta po jednym, dwóch piwach. Dlaczego się na to decydujemy?
— To przede wszystkim wynik nonszalancji. Z potrzeby udowodnienia kolegom, jakim doskonałym kierowcą jestem. Wypiłem, ale mimo to dojechałem do celu. Niektórzy poczytują to za swój sukces. Rywalizacja jest mocno zakorzeniona w męskiej naturze. Mężczyźni siłują się na rękę, ścigają na drodze. I to te mechanizmy rządzą nami, a jednocześnie nie pozwalają dojść do głosu rozsądkowi.
— A nie powinno być odwrotnie, że piętnuje się takie zachowania?
— Oczywiście, że tak. Wsiadając do auta po wypiciu nawet najmniejszej ilości alkoholu jesteśmy zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale również dla innych. O czym często zapominamy. Kierowca nie mówi prawdy. Tego, że w czasie tej jazdy był śmiertelnie przerażony. Bał się, ale przed kolegami chwali się, że udało mu się dojechać do celu. A to powinien być powód do wstydu. Jest jeszcze jeden aspekt. Żyjemy w bardzo zwariowanych czasach. Wciąż gdzieś się spieszymy, nie mamy na nic czasu.
— Na wszystko brakuje czasu, więc na rodzinną imprezę również jedziemy autem?
— Żyjemy szybko i niestety czasem za szybko wsiadamy za kierownicę. Wszędzie się spieszymy, więc na imprezę rodzinną, z reguły spóźnieni, również docieramy samochodem. Choć jeszcze tydzień wcześniej planowaliśmy, że dotrzemy na imprezę pieszo, pojedziemy taksówką. W czasie imprezy pijemy alkohol i zanim zdąży on wyparować, wsiadamy do auta.
— Jak powinni zachować się bliscy?
— Trzeba rozmawiać. Przeszkodzić osobie, która piła alkohol, by nie wsiadła do samochodu. Zbliżają się święta, czas rodzinnych spotkań. Trzeba przewidywać, że takie sytuacje mogą się zdarzyć. Rozmawiać z kierowcą. Jeśli to nie pomoże, zabrać kluczyki. Jeśli nie rozumie, można zastawić auto innym samochodem, by nasz krewny, który wypił, nie mógł wyjechać. Uświadamiać, jakie zagrożenia wiążą się z jazdą po alkoholu. Popieram wszelkie inicjatywy, które mają na celu sprawienie, że nasze drogi będą bezpieczniejszym miejscem.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez