Kobiety wciąż jeszcze czekają na zmiany

— Jak wiele zmieniło się w sytuacji kobiet w Polsce w tym roku?

— Pojawiły się pozytywne zjawiska, jak na przykład podwyższenie kwoty przyznawanej opiekunom osób niepełnosprawnych, choć to wciąż bardzo małe pieniądze. Nadal jednak wkład kobiet w pracę nie jest tak samo oceniany jak mężczyzn. Kobiety zarabiają mniej od swoich kolegów w pracy. Walczymy o zmianę, ale to kobiety omija szansa na awans i podwyżkę. Rośnie też dysproporcja między zarobkami kobiet i mężczyzn. Rzadko kiedy kobiety stają na czele firm, rzadko kiedy zasiadają w radach nadzorczych. Przykładem może być chociażby olsztyński ratusz. Co z tego, że władze podkreślają, że to najbardziej sfeminizowany urząd w mieście, bo większością wydziałów rządzą kobiety. Zmiany wciąż nie dotarły na samą górę. Dziś wśród wiceprezydentów tylko jednym z nich jest kobieta. Za dwa lata minie 100 lat od momentu, kiedy kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze. Tymczasem mam nieodparte wrażenie, że w kwestii równouprawnienia jest w Polsce wciąż wiele do zrobienia.


— A czy ten rok był w kwestii praw kobiet przełomowy? Pod kątem olsztyńskim i ogólnopolskim?


— Nie można mówić o przełomie. Jeśli chodzi o Olsztyn, to możemy pochwalić się tym, że w radzie miasta, po raz pierwszy w historii, przewodniczącą została kobieta — Halina Ciunel. Nową dyrektorką Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie jest Agnieszka Kołodyńska. Z trudem, pomału, kobiety w naszym mieście zdobywają ważne stanowiska. Nie dostrzegam rewolucyjnych zmian. Kobiety chcą decydować o swoim losie, mieć pieniądze na to, by żyć, wychowywać dzieci, rozwijać się. 


— Czego więc możemy życzyć kobietom w 2016 roku?


— Przede wszystkim wytrwałości i tego, by nie poddawały się w walce o swoją godność. Oczywiście nie każda kobieta musi to robić. Życzę wszystkim kobietom, by mogły czuć się spełnione i mogły się realizować.