Zimowa aura nie powinna was zniechęcić do rodzinnych aktywności. Bądźcie na czasie i dołączcie do naszej akcji OFFON i bawcie się bez technologii. Pomysłów jest wiele. Wystarczy znaleźć ten dla siebie.
Po pierwsze, literatura. Odkrywajmy na nowo poezję dla dzieci. Na adresowanej do dzieci poezji Juliana Tuwima wychowały się całe pokolenia Polaków. Dziś „Lokomotywy” czy „Ptasiego Radia” uczą się już maluchy w przedszkolu. A może sięgnąć po więcej? Wybierzcie się całą rodziną do biblioteki i ruszajcie na łowy. Szukajcie książek, które uczą dzieci czegoś dobrego, pobudzają do refleksji, rozwijają wyobraźnię. A może to będzie wasz debiut w bibliotece? Nie zapomnijcie o dokumentowaniu wydarzenia.
Jeśli już technologia, to familijny seans. Kino dla kilkulatków nie musi być infantylne. Udowadnia to współczesne kino dla najmłodszych, m.in. skandynawskie. Warto wybrać ekranowe hity i artystyczne perełki. Obrazy, które pozwalają spojrzeć na świat z perspektywy najmłodszych i udowadniają, że kino dla najmłodszych może zaciekawić również dorosłego. Poszukajcie filmowej rozrywki, a wspólne wieczory będą miłym zakończeniem aktywnego dnia.
A może wizyta w muzeum. Filcowe kapcie i nuda? Zapomnijcie. Dziś muzea są otwarte na dzieci. Muzea przyrodnicze kuszą wspaniałymi eksponatami, a w muzeum techniki można na przykład dotknąć starego parowozu. Małego naukowca uszczęśliwi wizyta w dowolnym centrum nauki. Mały malarz z chęcią pójdzie z rodzicami do galerii sztuki. Na sztukę nigdy nie jest za wcześnie, warto więc zachęcać do jej poznawania już od najmłodszych lat. Kiedy wrócicie do domu, można utrwalić zdobyte wiadomości. Po wizycie w muzeum archeologicznym pooglądać z maluchem np. encyklopedię dinozaurów.
Dzieci lubią wyzwania. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić mu narciarskie wakacje. Wspólna zabawa na śniegu to gwarancja dobrej zabawy, ale też skuteczna metoda na zaszczepienie nowej pasji. Możecie zabrać sanki, zorganizować zawody w zjeździe na byle czym, ulepić bałwana albo sturlać się z górki. Najważniejsze jest to, by przyszły narciarz dowiedział się, że „to białe” nie gryzie. Kilkulatkom bardzo spodobają się nawet plastikowe narty, które przyczepia się po prostu do butów. Pierwsze ćwiczenia można więc rozpocząć już na osiedlowej górce, by potem wybrać się na jeden ze stoków w naszym województwie. Tam również znajdziecie trasy dla początkujących.
Jeśli sportowa pasja, to może również olsztyńskie miejskie lodowiska? Jest ich w mieście kilka. Bezpieczne, oświetlone, z muzyką i atrakcjami. Tutaj też wypożyczycie sprzęt sportowy. CRS Ukiel proponuje nie tylko łyżwy, ale również narty biegowe i łyżworolki.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez