Babcia ma srebro na głowie, siateczkę zmarszczek na zmęczonej twarzy i kota na kolanach. To stereotyp. Bo babcią można też być przed czterdziestką, spełniać się zawodowo, a z córkami chodzić na imprezy.
Bogumiła Wyszkowska ma 44 lata. Jest mamą dwóch córek i syna oraz babcią dwuletniego Igora i kilkumiesięcznej Kornelii. Jak twierdzi nie przeżyła szoku, gdy dowiedziała się, że zostanie babcią.
— Wśród moich znajomych nie ma innych babć. Moja koleżanka, prawie moja równolatka, ma dzieci w wieku dziewięć i siedem lat. Nie czuję się przy niej stara. Kiedy ona opowiada mi o swoich dzieciach, ja mówię o wnukach. I ona mi czasem zazdrości, że mam tyle siły, by pomóc dzieciom. Ona tak łatwo mieć nie będzie — opowiada pani Bogumiła. — Moje koleżanki narzekają, że ich dzieci zwlekają z zakładaniem rodziny. Ja się cieszę, że u mnie jest inaczej.
— Wśród moich znajomych nie ma innych babć. Moja koleżanka, prawie moja równolatka, ma dzieci w wieku dziewięć i siedem lat. Nie czuję się przy niej stara. Kiedy ona opowiada mi o swoich dzieciach, ja mówię o wnukach. I ona mi czasem zazdrości, że mam tyle siły, by pomóc dzieciom. Ona tak łatwo mieć nie będzie — opowiada pani Bogumiła. — Moje koleżanki narzekają, że ich dzieci zwlekają z zakładaniem rodziny. Ja się cieszę, że u mnie jest inaczej.
Pani Bogumiła została mamą w wieku 19 lat. W tym samym wieku jej córka Agata urodziła syna Igora. Starsza córka pani Bogumiły Joanna została mamą Kornelii mając 24 lata.
— Młoda babcia jest wielkim skarbem — podkreśla Agata, córka pani Bogumiły— Nie wiem, jak bym sobie poradziła bez jej wsparcia. Młodsze babcie mają więcej cierpliwości, energii i pomysłów na zabawy z maluchem.
— Mama jest bardzo pomocna. Myślę, że młode babcie mają większą wprawę. Kiedy słucham moich koleżanek, których mamy mają koło 60., to widać, że mniej radzą sobie już z całą opieką nad tak małym dzieckiem – ocenia Joanna, córka pani Bogumiły. — Na pewno chciałabym, by Kornelia miała taką pomoc, jaką ja mam od swojej mamy. I nie miałabym nic przeciwko, by zostać młodą babcią. To naprawdę fajne. Mamy więcej wspólnych tematów do rozmowy. Wspólne zakupy, wyjścia. Młoda babcia to wielkie szczęście.
— Młoda babcia jest wielkim skarbem — podkreśla Agata, córka pani Bogumiły— Nie wiem, jak bym sobie poradziła bez jej wsparcia. Młodsze babcie mają więcej cierpliwości, energii i pomysłów na zabawy z maluchem.
— Mama jest bardzo pomocna. Myślę, że młode babcie mają większą wprawę. Kiedy słucham moich koleżanek, których mamy mają koło 60., to widać, że mniej radzą sobie już z całą opieką nad tak małym dzieckiem – ocenia Joanna, córka pani Bogumiły. — Na pewno chciałabym, by Kornelia miała taką pomoc, jaką ja mam od swojej mamy. I nie miałabym nic przeciwko, by zostać młodą babcią. To naprawdę fajne. Mamy więcej wspólnych tematów do rozmowy. Wspólne zakupy, wyjścia. Młoda babcia to wielkie szczęście.
Ale nie zawsze jest tak różowo. Czasem informacja o tym, że kobieta przed 40 urodzinami zostanie babcią, wcale jej się nie podoba.
— Nie ukrywajmy, to jest szok. Teraz w tym wieku kobiety zostają matkami, a nie babkami. Liczyłam na to, że moja córka trochę więcej pocieszy się młodością zanim wejdzie w pieluchy, ale jest jak jest. Trzeba się do tego dostosować i pomóc jej najlepiej jak potrafię — mówi pani Elżbieta, księgowa. — Chcę, by miała lżej w życiu, dlatego zostaje z Hanią, a ona idzie na zajęcia, bo studiuje. Musi to jakoś połączyć, bo nie możemy zatracić relacji, że to ona jest matką Hani, a nie ja. Widzę, jak jest jej czasem ciężko. Może na mnie liczyć, pomagam jej, ale jej nie wyręczam.
— Nie ukrywajmy, to jest szok. Teraz w tym wieku kobiety zostają matkami, a nie babkami. Liczyłam na to, że moja córka trochę więcej pocieszy się młodością zanim wejdzie w pieluchy, ale jest jak jest. Trzeba się do tego dostosować i pomóc jej najlepiej jak potrafię — mówi pani Elżbieta, księgowa. — Chcę, by miała lżej w życiu, dlatego zostaje z Hanią, a ona idzie na zajęcia, bo studiuje. Musi to jakoś połączyć, bo nie możemy zatracić relacji, że to ona jest matką Hani, a nie ja. Widzę, jak jest jej czasem ciężko. Może na mnie liczyć, pomagam jej, ale jej nie wyręczam.
Taki scenariusz nie zawsze się udaje. Często to babcie są jak prawdziwe matki.
— Moja mama nie chciała, by mój syn mówił do niej „babciu”, odsuwała mnie od niego, mówiła idź odpocznij, a ja się nim zajmę. A że miałam 18 lat i jeszcze się uczyłam, więc było mi to na rękę. Nie rozumiałam, że robię krzywdę sobie, swojemu dziecku i mamie. Musiałam dojrzeć, by zrozumieć, że to nie tak powinno wyglądać. Niestety, to skończyło się potężną awanturą, po której ciągle jeszcze odbudowujemy z mamą relacje — mówi pani Joanna. — To nie tylko wina mojej mamy, ale i moja.
Kajot, sza
— Moja mama nie chciała, by mój syn mówił do niej „babciu”, odsuwała mnie od niego, mówiła idź odpocznij, a ja się nim zajmę. A że miałam 18 lat i jeszcze się uczyłam, więc było mi to na rękę. Nie rozumiałam, że robię krzywdę sobie, swojemu dziecku i mamie. Musiałam dojrzeć, by zrozumieć, że to nie tak powinno wyglądać. Niestety, to skończyło się potężną awanturą, po której ciągle jeszcze odbudowujemy z mamą relacje — mówi pani Joanna. — To nie tylko wina mojej mamy, ale i moja.
Kajot, sza
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
mojazyciowahistoria@gmail.com #2278765 | 89.64.*.* 4 lip 2017 17:19
szukam kontaktu do pani Bogumiły
! odpowiedz na ten komentarz