Chuck Norris zgolił brodę. Czy to znaczy, że stracił swoją moc i nie będzie mógł już kozłować piłką lekarską na plaży? A może po prostu chodziło mu o higienę? Bo tak na poważnie, w brodzie jest mnóstwo zarazków i bakterii.
W starożytnej Grecji broda oznaczała mądrość i męstwo. Nosili ją niemal wszyscy władcy Persji, a w Egipcie tylko wyżsi rangą mieszkańcy. Dziś na ten „luksus” może pozwolić sobie prawie każdy mężczyzna (z wyjątkiem tych, którym nie rośnie). Broda brodzie jednak nierówna, a to dlatego, że nie wszyscy należycie o nią dbają. Nie może być ot tak, puszczona samopas. Przez niektórych porównywana jest do gąbki, która chłonie bakterie. Czy w związku z tym podczas pocałunku, partnerka wraz z dreszczykiem emocji otrzymuje bagaż niechcianych bakterii? Niestety tak...
Najwięcej bakterii znajduje się wokół ust. Produkty, które spożywamy pozostają niezauważone na brodzie i są bardzo dobrą pożywką dla drobnoustrojów. Niehigieniczne jest również głaskanie swojej brody. W końcu dotykamy poręczy w autobusie, klamek w samochodzie, klawiatury komputera czy pilota, który ponoć ilością bakterii bije na głowę samą deskę klozetową. A co się dzieje z brodą w czasie przeziębienia i kichania? Niech dopowie sobie każdy brodacz...
To dlatego lekarze zalecają regularne golenie i mycie brody. Najlepiej specjalnymi mydłami dedykowanymi do zarostu. Warto stosować również toniki. Samo czesanie brody sprawia, że z włosów usuwane są zanieczyszczenia.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez