Zaledwie dwa dni po Dniu Kobiet, obchodzimy Dzień Mężczyzn. Dlaczego nie jest tak popularny? Zapomnij o kwiatach dla kobiety, a czeka cię piekło. Zapomnij o dniu mężczyzn...., a nie stanie się nic.
— Czy współczesny mężczyzna jest niemęski? Czym w ogóle jest dziś męskość? I czy jest w kryzysie? A jeśli tak, to ile w tym winy nas, kobiet? Może łatwiej jest nam was krytykować niż doceniać? A może jednak mamy powód?
— Tyle pytań w jednym? Z tym kryzysem jest jak z udanym związkiem. Odpowiada za niego każda ze stron. Ale na pewno trzeba o tym rozmawiać.
— My kobiety, 30., 40-letnie, zostałyśmy wychowane w przeświadczeniu, że to mężczyzna utrzymuje dom. Chociaż same też pracujemy i wiele z nas obserwowało, pracujące mamy, to jednak ojcowie byli wzorem, którego często brakowało....
Gdy już byli w domu, nie mieli problemu z naprawami w kuchni czy łazience, ze skręcaniem mebli, potrafili przez cały weekend leżeć pod samochodem. Nie umieli za to mówić o uczuciach, nie wzruszali się łatwo. I tego nam brakowało. Chciałyśmy mężczyzn wrażliwych, czułych, pięknie nazywających uczucia, którzy przygotują kolację przy świecach, wzruszą się przy melodramacie...
— Tak się składa, że ci mężczyźni, którzy dziś są waszymi mężami i partnerami brali również przykład ze swoich ojców. Trzeba przyznać, że wzory bywały różne i chyba stąd, nie każdy z nas umie rozmawiać o uczuciach, nie wspominając o umiejętności składania mebli czy przeczyszczenia syfonu. Ale nie generalizujmy. Sam znam facetów, którzy są odpowiedzialni, umieją zrobić wiele i żony są z nich zadowolone.
— Zgadzam się z tobą, że nie możemy generalizować, ale przez ładnych parę ostatnich lat kobiety dużo mówiły o ty, że chcą mieć partnerów, którzy rozumieją, czym jest psm, oglądają z nami gotującą Nigellę, potrafią nas wyręczyć w prasowaniu, opiece nad dzieckiem. Chciałyśmy i mamy. A my co?
— A wam mało... Chyba rozminęliśmy się co do oczekiwać. Dzisiaj facet stał się automatem do zadań mniej i bardziej ważnych. Czy nie traktujecie nas jak, swego rodzaju zaprogramowanej maszynki, która potrafi wszystko, nawet czytać w waszych myślach?
— I znów narzekamy, że jesteście skapciali, niemęscy, że nie potrafilibyście nas obronić na ulicy, że płaczecie jak baba, że brakuje wam stanowczości, że nie podejmiecie sami żadnej decyzji. Ale jednocześnie jak nie uzgadniacie z nami swoich decyzji, jak nie pomagacie w domowych, w tradycyjnym ujęciu kobiecych, obowiązkach, to też jest źle.
— Tak, to prawda. Może więc niech każdy z nas uderzy się we własne piersi. Kobiety zaczęły przejmować zadania mężczyzn i, przyznasz, że nie zawsze im to wychodzi, a mężczyźni zaczęli być bardziej kobiecy. Może stąd ta męskość wygląda inaczej?
— A może dziś męskość to troska o rodzinę w głębszym aspekcie niż finansowy? Szacunek dla kobiety, to nie zdjęcie z jej głowy decyzyjności, ale zrobienie czasem czegoś wbrew sobie, za to w celu spełnienia jej pragnień. A może błędem jest mówienie albo albo... Może jednak prawdziwie męski facet to taki, który jest jednocześnie wrażliwy i twardy...
— Odpowiedziałaś sobie sama na to pytanie...
— A może każdy człowiek jest inny i nie ma już dziś jednej definicji męskości tylko w każdym związku trzeba napisać ją na własne potrzeby?
— Proponowałbym nie wsadzać siebie w sztywne ramy definicji. Myślę, że powinniśmy na chwilę się zatrzymać, pomyśleć i porozmawiać o swoich oczekiwaniach.
— Ale koniecznie też o tym, co sami dajemy w zamian.
Rozmawiali Anna Szapiel-Danylczuk, Wojciech Kosiewicz
— Tyle pytań w jednym? Z tym kryzysem jest jak z udanym związkiem. Odpowiada za niego każda ze stron. Ale na pewno trzeba o tym rozmawiać.
— My kobiety, 30., 40-letnie, zostałyśmy wychowane w przeświadczeniu, że to mężczyzna utrzymuje dom. Chociaż same też pracujemy i wiele z nas obserwowało, pracujące mamy, to jednak ojcowie byli wzorem, którego często brakowało....
Gdy już byli w domu, nie mieli problemu z naprawami w kuchni czy łazience, ze skręcaniem mebli, potrafili przez cały weekend leżeć pod samochodem. Nie umieli za to mówić o uczuciach, nie wzruszali się łatwo. I tego nam brakowało. Chciałyśmy mężczyzn wrażliwych, czułych, pięknie nazywających uczucia, którzy przygotują kolację przy świecach, wzruszą się przy melodramacie...
— Tak się składa, że ci mężczyźni, którzy dziś są waszymi mężami i partnerami brali również przykład ze swoich ojców. Trzeba przyznać, że wzory bywały różne i chyba stąd, nie każdy z nas umie rozmawiać o uczuciach, nie wspominając o umiejętności składania mebli czy przeczyszczenia syfonu. Ale nie generalizujmy. Sam znam facetów, którzy są odpowiedzialni, umieją zrobić wiele i żony są z nich zadowolone.
— Zgadzam się z tobą, że nie możemy generalizować, ale przez ładnych parę ostatnich lat kobiety dużo mówiły o ty, że chcą mieć partnerów, którzy rozumieją, czym jest psm, oglądają z nami gotującą Nigellę, potrafią nas wyręczyć w prasowaniu, opiece nad dzieckiem. Chciałyśmy i mamy. A my co?
— A wam mało... Chyba rozminęliśmy się co do oczekiwać. Dzisiaj facet stał się automatem do zadań mniej i bardziej ważnych. Czy nie traktujecie nas jak, swego rodzaju zaprogramowanej maszynki, która potrafi wszystko, nawet czytać w waszych myślach?
— I znów narzekamy, że jesteście skapciali, niemęscy, że nie potrafilibyście nas obronić na ulicy, że płaczecie jak baba, że brakuje wam stanowczości, że nie podejmiecie sami żadnej decyzji. Ale jednocześnie jak nie uzgadniacie z nami swoich decyzji, jak nie pomagacie w domowych, w tradycyjnym ujęciu kobiecych, obowiązkach, to też jest źle.
— Tak, to prawda. Może więc niech każdy z nas uderzy się we własne piersi. Kobiety zaczęły przejmować zadania mężczyzn i, przyznasz, że nie zawsze im to wychodzi, a mężczyźni zaczęli być bardziej kobiecy. Może stąd ta męskość wygląda inaczej?
— A może dziś męskość to troska o rodzinę w głębszym aspekcie niż finansowy? Szacunek dla kobiety, to nie zdjęcie z jej głowy decyzyjności, ale zrobienie czasem czegoś wbrew sobie, za to w celu spełnienia jej pragnień. A może błędem jest mówienie albo albo... Może jednak prawdziwie męski facet to taki, który jest jednocześnie wrażliwy i twardy...
— Odpowiedziałaś sobie sama na to pytanie...
— A może każdy człowiek jest inny i nie ma już dziś jednej definicji męskości tylko w każdym związku trzeba napisać ją na własne potrzeby?
— Proponowałbym nie wsadzać siebie w sztywne ramy definicji. Myślę, że powinniśmy na chwilę się zatrzymać, pomyśleć i porozmawiać o swoich oczekiwaniach.
— Ale koniecznie też o tym, co sami dajemy w zamian.
Rozmawiali Anna Szapiel-Danylczuk, Wojciech Kosiewicz
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Mężczyzna #1950257 | 213.73.*.* 10 mar 2016 13:05
Artykuł napisany ręką kobiety. Da się to wyczuć już po nagłówku. Pytanie, czy prawdziwi mężczyźni istnieją, jest jak pytanie, czy istnieją normalne kobiety. Z tą różnicą, że prawdziwi mężczyźni byli, są i będą, choć może być ich mniej. A normalnych kobiet mogłoby nigdy nie być, prawdopodobnie nie ma ich teraz wcale, i będzie tylko gorzej.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! odpowiedz na ten komentarz
Zenon #1950182 | 88.156.*.* 10 mar 2016 11:21
Boze same truizmy,ale trzeba czymś zapełnić szpaltę!I nie usuwajcie komentarzy!Ględzenie o niczym.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz