Poniedziałek, 25 listopada 2024

Skazany na dworze spędza godzinę dziennie. A twoje dziecko?

2016-04-10 11:42:44 (ost. akt: 2016-04-08 18:44:52)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Podziel się:

Jaka jest różnica między skazanym, a uczniem? Ten pierwszy raczej chętnie korzysta z wyjścia na dwór. Jaki z tego wniosek? Ograniczajmy dostęp do komputera i zachęcajmy dzieci do zabaw na podwórku!

Skazany korzysta z niezbędnego dla zdrowia wypoczynku, w szczególności z prawa do co najmniej godzinnego spaceru i 8-godzinnego czasu przeznaczonego na sen w ciągu doby — to paragraf 112 artykułu Kodeksu Karnego Wykonawczego, dotyczący prawa do wypoczynku osadzonych. A jak pasuje on do naszych dzieci? Uczniowie coraz mniej czasu spędzają na świeżym powietrzu, a czas przeznaczony na sen, często wykorzystują na ślęczenie przed komputerem...

— Takie spacery w każdym z naszych oddziałów są organizowane i nie ma znaczenia kara, jaką odbywa osadzony — mówi mjr Andrzej Tankielun, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Barczewie. — Do jeszcze dłuższego spaceru mają prawo kobiety.
W porządku wewnętrznym Zakładu Karnego w Barczewie zapisane jest, że od kwietnia do końca września w czasie spacerów więźniowie mogą ubierać się na sportowo i grają w tym czasie choćby w siatkówkę. Na jednym ze spacerniaków znajduje się również kosz do koszykówki, na kolejnym drążki do podciągania. Niektórzy więc chodzą lub truchtają na spacerniaku w kółko, inni grają zespołowo czy ćwiczą.

— Generalnie skazani spędzają godzinę na świeżym powietrzu — mówi rzecznik ZK w Barczewie. — Może być ona jednak wydłużona, np. podczas letnich upałów.
Skazani chętnie korzystają z prawa, które im przysługuje. Podczas pierwszych kilku dni kwietnia w spacerach na powietrzu uczestniczyło 50-60 proc. skazanych.
Wychodzi na to, że ponad połowę. W tym momencie można sobie wyobrazić, jak połowa dzieci z bloku, w którym mieszkamy, wychodzi na pobliski plac zabaw... Widok należący do rzadkości.

— Dla skazanego wyjście na powietrze jest bardzo ważne — podkreśla mjr Andrzej Tankielun. — W ten sposób nie spędza całego czasu w czterech ścianach. Słyszałem o zakładzie karnym w Polsce, gdzie skazani przygotowywali się nawet do maratonu.
Jako ludzie wolni, wiemy co znaczy spacer w parku. Na pewno uspokaja i koi nerwy po ciężkim dniu pracy. Sprzyja zdrowiu fizycznemu. Dla osadzonych też jest on bardzo istotny.

— Sport rozładowuje nagromadzone napięcie wśród skazanych — mówi rzecznik. — Wówczas osadzeni nie wyładowują energii na sobie.
No tak, ale ktoś powie, że skazani nie mają smartfonów i komputerów, więc chętniej wychodzą na spacer... Nie do końca, bo w zakładzie są do ich dyspozycji sale komputerowe. Czasami korzystają również ze skype'a, żeby porozumieć się z rodzinami.
A co by było, gdyby osadzeni mogli non stop korzystać z tabletów?
— Trudno powiedzieć? — odpowiada rzecznik. — Może pochłonęłyby ich tak samo, jak ludzi na wolności.
Wojciech Kosiewicz


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB