Trwa wielkie ważenie tornistrów uczniów. W poniedziałek ma odbyć się m.in. w Szkole Podstawowej w Jonkowie. My byliśmy tam jeszcze przed Sanepidem, który ma przeprowadzić badania...
Piotrek z klasy pierwszej staje na wadze. Dziś ma tylko cztery lekcje. Jak na tę ilość, tornister sprawia wrażenie dość ciężkiego. Chwila prawdy i... waga samego ucznia: 19,6 kg. A z plecakiem? 23,2 kg. Plecak waży więc 3,6 kg. Za dużo, jeżeli za prawidłowy przyjmiemy 10 proc. w stosunku wagi plecaka do masy ciała, a nawet jeśli tę normę zweryfikujemy do 15 proc. Tylko, że uczeń wcale nie musi tyle dźwigać...
— Proszę bardzo, na szkolnym korytarzu każdy uczeń ma swoją szafkę, gdzie może schować podręczniki, nie musi więc ich codziennie nosić do domu — mówi Anna Szatkowska, szkolny pedagog.
A jednak dzieciaki często noszą w plecaku niepotrzebne zeszyty, szklane butelki, metalowe bidony. Zdarzają się również przypadki noszenia narzędzi. Wspomniany chłopiec był jednak jednak wyjątkiem na tle klasy. Na 18 zważonych uczniów i ich tornistrów, tylko trzy przekroczyły zalecaną normę.
Podczas ostatniego badania, które miało miejsce w 2009 roku, na 3873 zważone plecaki aż 2201 miało ciężar większy niż 10 proc. wagi ciała uczniów. Rekordzistą był pewien pierwszoklasista, u którego stosunek ciężaru tornistra do masy ciała wynosił aż 40 proc. Chłopiec ważył 21 kg, a jego plecak z zawartością aż 8,4 kg! Jak wypadnie tegoroczne badanie?
— To się jeszcze okaże, ale pierwsze dane są optymistyczne — mówi Jacek Szydłowski, kierownik oddziału higieny dzieci i młodzieży w olsztyńskim Sanepidzie. — Dla przykładu, na 274 zważonych plecaków uczniów w SP nr 3 w Olsztynie, tylko 14 przekraczało normę 15 proc. wagi ciała dziecka. W tym roku do analizy ustalono bowiem dwie normy: niską — 10 proc. i wysoką —15 proc. Warto wrzucić również kamyczek do ogródka rodziców. Okazało się, że rodzice kupując plecak, nie zwracają uwagi na jego wagę. W skrajnych przypadkach, podczas ostatniego badania okazywało się, że sam plecak ważył nawet 3 kg. A gdzie jego zawartość?! I tu uwaga, do najcięższych plecaków należą tzw. tornistry na kółkach, które mają sens, gdy uczeń je ciągnie za sobą, ale nie wtedy, gdy zakłada je na plecy.
Wojciech Kosiewicz
— Proszę bardzo, na szkolnym korytarzu każdy uczeń ma swoją szafkę, gdzie może schować podręczniki, nie musi więc ich codziennie nosić do domu — mówi Anna Szatkowska, szkolny pedagog.
A jednak dzieciaki często noszą w plecaku niepotrzebne zeszyty, szklane butelki, metalowe bidony. Zdarzają się również przypadki noszenia narzędzi. Wspomniany chłopiec był jednak jednak wyjątkiem na tle klasy. Na 18 zważonych uczniów i ich tornistrów, tylko trzy przekroczyły zalecaną normę.
Podczas ostatniego badania, które miało miejsce w 2009 roku, na 3873 zważone plecaki aż 2201 miało ciężar większy niż 10 proc. wagi ciała uczniów. Rekordzistą był pewien pierwszoklasista, u którego stosunek ciężaru tornistra do masy ciała wynosił aż 40 proc. Chłopiec ważył 21 kg, a jego plecak z zawartością aż 8,4 kg! Jak wypadnie tegoroczne badanie?
— To się jeszcze okaże, ale pierwsze dane są optymistyczne — mówi Jacek Szydłowski, kierownik oddziału higieny dzieci i młodzieży w olsztyńskim Sanepidzie. — Dla przykładu, na 274 zważonych plecaków uczniów w SP nr 3 w Olsztynie, tylko 14 przekraczało normę 15 proc. wagi ciała dziecka. W tym roku do analizy ustalono bowiem dwie normy: niską — 10 proc. i wysoką —15 proc. Warto wrzucić również kamyczek do ogródka rodziców. Okazało się, że rodzice kupując plecak, nie zwracają uwagi na jego wagę. W skrajnych przypadkach, podczas ostatniego badania okazywało się, że sam plecak ważył nawet 3 kg. A gdzie jego zawartość?! I tu uwaga, do najcięższych plecaków należą tzw. tornistry na kółkach, które mają sens, gdy uczeń je ciągnie za sobą, ale nie wtedy, gdy zakłada je na plecy.
Wojciech Kosiewicz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez