Przygarnięty został rok temu, a dziś jest gwiazdą "Naszego Olsztyniaka". Tygrysek, bo o nim mowa, razem ze swoim właścicielem Kubusiem tworzą zgraną parę.
Tak więc, panie i panowie, nasz konkurs został rozstrzygnięty. Najwięcej esemesów otrzymało zdjęcie nadesłane przez Monikę Książek-Wolską z Botowa w gminie Biskupiec. Kto na nim? Jak to kto? Bohaterowie. Jej syn Jakub z ...Tygrysem. Tak nazywa się jego kot. Zresztą razem, niczym postacie ze znanej kreskówki o Kubusiu Puchatku, tworzą zgraną parę. Bawią się przednio, chociaż nieraz Tygryskowi zdarza się drapnąć pięcioletniego Kubusia. W końcu jego pasją jest brykanie...
Zwycięzcy zostali wybrani w głosowaniu esemesowym przez naszych czytelników. Zadanie było proste. Należało wybrać to zdjęcie kota z dzieckiem, które ma w sobie to coś...
— To jest kot, który przybłąkał się do nas rok temu — Tygryska przedstawia pani Monika, mama Kubusia. — Właściwie to przyszedł z drugim kotem, więc przygarnęłam je oba.
Pani Monika jest miłośniczką kotów, bo ma ich aż pięć. Co więcej dokarmia i inne z ulicy. Skąd pomysł na udział w konkursie? — Bardzo lubimy koty, a do tego czytamy "Naszego Olsztyniaka", więc pomyśleliśmy sobie, że będziemy mieli fajną pamiątkę, jeśli o nas napiszecie.
— To jest kot, który przybłąkał się do nas rok temu — Tygryska przedstawia pani Monika, mama Kubusia. — Właściwie to przyszedł z drugim kotem, więc przygarnęłam je oba.
Pani Monika jest miłośniczką kotów, bo ma ich aż pięć. Co więcej dokarmia i inne z ulicy. Skąd pomysł na udział w konkursie? — Bardzo lubimy koty, a do tego czytamy "Naszego Olsztyniaka", więc pomyśleliśmy sobie, że będziemy mieli fajną pamiątkę, jeśli o nas napiszecie.
Okazuje się, że to zdjęcie zostało zrobione pół roku temu, kiedy to Kubuś oglądał bajkę i Tygrysek do niego dołączył. Tak właściwie to lubią razem spędzać czas. Kiedy chłopiec idzie do szkoły, to kot na niego czeka.
— Widać, że obaj się polubili — mówi pani Monika. — Mimo, że koty to indywidualiści i chodzą swoimi ścieżkami, to i one lubią być przytulane. Jak ktoś obcuje z kotami, to wie na czym ta zależność polega. Muszę powiedzieć, że warto mieć zwierzę w domu, bo wówczas inaczej wychowuje się dziecko. W ten sposób uczy się opieki i empatii.
woj
— Widać, że obaj się polubili — mówi pani Monika. — Mimo, że koty to indywidualiści i chodzą swoimi ścieżkami, to i one lubią być przytulane. Jak ktoś obcuje z kotami, to wie na czym ta zależność polega. Muszę powiedzieć, że warto mieć zwierzę w domu, bo wówczas inaczej wychowuje się dziecko. W ten sposób uczy się opieki i empatii.
woj
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez