Dlaczego młodzi nie sięgają po książki? Bo ich rodzice również tego nie robią. O tym, jak zachęcić do czytania rozmawiamy z dr Scholastyką Baran, dyrektorem Biblioteki Uniwersyteckiej w Olsztynie.
— Kampanii zachęcających do czytania książek jest wiele. Dlaczego więc nie sięgamy po książki?
— Rzeczywiście wyniki badań czytelnictwa w Polsce nie nastrajają do optymizmu. Biblioteka Narodowa opublikowała raport, z którego wynika, że zaledwie 37 proc. Polaków sięga przynajmniej po jedną książkę rocznie. Zagorzałych czytelników, którzy czytają minimum siedem książek w ciągu roku jest około 10 procent.
— Czy brakuje nam książek w bibliotekach? Chyba nie?
— Książek nie brakuje, ale przydałoby się więcej nowości. W Polsce do bibliotek publicznych pozyskuje się ich niewiele. U nas na stu mieszkańców kupuje się średnio siedem książek rocznie, a w Europie zachodniej aż 25 nowości wydawniczych.
— Z drugiej strony nasz rynek jest przesycony nowościami i mamy w pewnym sensie klęskę urodzaju. Książki piszą wszyscy...
— Jest wiele tytułów, ale jakość książek jest naprawdę różna. Czytelnik w gąszczu tytułów jest trochę zagubiony. Badacze czytelnictwa twierdzą również, że ceny książek są zbyt wysokie. One na pewno ograniczają dostęp do nowości.
— Czy jednak trochę nie za bardzo się tłumaczymy? Przecież książki można kupić na wyprzedaży i to nawet w hipermarkecie. Może nie jest to literatura najwyższych lotów, nie mniej jednak książki leżą na wyciągnięcie ręki, niemal na kilogramy...
— Tu warto wspomnieć również o książkach w wersji elektronicznej. Wiele książek zdigitalizowała chociażby firma Google, coraz bardziej popularne są ebooki. Jeżeli więc ktoś chce sięgnąć po słowo pisane, ma w tej chwili wiele możliwości.
— Z czego więc wynika niskie czytelnictwo w Polsce? Dlaczego nie bierzemy przykładu z Czech, gdzie książki czyta prawie 86 proc. społeczeństwa?
— Ogólnoświatowe statystyki pokazują, że czytelnictwo jednak spada wszędzie.
— Może przez Internet?
— Trudno powiedzieć, bo w badaniach czytelnictwa brane są pod uwagę również źródła elektroniczne.
— Więc co?
— Może jest w tym trochę winy rodziców... To oni nie wszczepiają od małego miłości do czytania. Okazuje się, że w wielu domach nie ma żadnej książki. Dzieci nie mają od kogo czerpać przykładu.
— Po jaką książkę sięgnie pani zdaniem nastolatek?
— Na pewno chętniej po publikację dotyczącą jego problemów, z którymi się boryka np. hejtu w internecie. Książka musi również młodego czytelnika zainspirować. Ważne jest więc to, jak zostanie wydana. I jeszcze jedno. Jeżeli jakiś idol młodzieży pochwali się, chociażby na facebooku, że poleca daną książkę, to na pewno wiele osób po nią sięgnie.
Rozmawiał Wojciech Kosiewicz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez