Piątek, 22 listopada 2024

Sukcesy nas nie usypiają, ale motywują do pracy

2016-05-13 18:35:34 (ost. akt: 2016-05-13 18:38:04)

Podziel się:

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

O znaczeniu nagrody Grand Front dla „Naszego Olsztyniaka” oraz planach rozwoju Grupy WM i Wydawcy Olsztyn rozmawiamy z Jarosławem Tokarczykiem, prezesem zarządu.

— Okładka „Naszego Olsztyniaka” została uznana za najlepszą w Polsce w kategorii gazet lokalnych. Czuje pan dumę?


— Oczywiście. Cieszy mnie fakt zdobycia tak znaczącego wyróżnienia przez wydawany przez nas tytuł. To nie przypadek, ale efekt zaangażowania całego zespołu. Jego ciężkiej pracy, ale też świadomości produktu i wpływu wielu czynników na powodzenie. To zasługa zarówno redakcji, jak i działu handlowego, graficznego. Sukces wszystkich, którzy pracują nad „Naszym Olsztyniakiem” i którym serdecznie gratuluję.

— W tym roku „Nasz Olsztyniak” świętuje 15 urodziny. Art Front to doskonały prezent na ten jubileusz.


— Właśnie 15-lecie „Naszego Olsztyniaka” jest największym powodem do radości. To, że od 15 lat nieprzerwanie wydajemy gazetę bezpłatną w Olsztynie i w powicie olsztyńskim. Nikt inny takim sukcesem nie może się pochwalić. Ale to nie udałoby się bez naszych czytelników, reklamodawców, partnerów. To dzięki wam „Nasz Olsztyniak” istnieje i może się rozwijać.

— A przecież print miał umrzeć...


— To prawda, że były stawiane takie hipotezy. Na szczęście czarny scenariusz się nie sprawdził. Prawdą jest jednak, że rynek mediów cały czas się zmienia, że coraz większą rolę poza prasą odgrywają na nim internet i social media. Ale zarówno Wydawca Olsztyn odpowiedzialny za takie tytuły jak „Nasz Olsztyniak”, „Nasz Ełk”, „Nasz Elbląg” oraz szereg innych gazet bezpłatnych, jak i Grupa WM — wydawca „Gazety Olsztyńskiej” i tygodników lokalnych, dostosowały się do zmieniających się okoliczności. Poza wydawaniem gazet płatnych i bezpłatnych, prowadzimy również serwisy internetowe, rozwijamy stale działania e-commerce, tworzymy eventy i inne działania agencyjne, mamy własną telewizję. Zmieniamy się, by na bieżąco reagować na potrzeby czytelników i reklamodawców, bo mamy świadomość, że nasza praca bez waszego udziału nie ma sensu.

— Rok jubileuszowy — 130-lecie „Gazety Olsztyńskiej”, 15-lecie „Naszego Olsztyniaka” — skłania do podsumowań?


— Zdecydowanie tak, chociaż jak już wspomniałem rynek mediów jest tak dynamiczny, że podsumowań dokonuje się obecnie o wiele częściej. My na bieżąco reagujemy na jego potrzeby. Ale pragnę również zaznaczyć, że nie żyjemy przeszłością, jubileusze nas nie usypiają, ale motywują do planowania kolejnych działań. Wciąż myślimy o tym, co poprawić, co zmienić, czym zaskoczyć naszych odbiorców.