Niedziela, 8 września 2024

W wychowaniu dziecka chodzi o podpatrywanie

2016-05-31 10:40:05 (ost. akt: 2016-05-31 10:44:27)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Podziel się:

Z Karoliną Markiewicz z Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie rozmawiamy, jak nauczyć dziecko podejmowania samodzielnych decyzji. Warto dać wybór, aby dziecko nie czuło się przymuszane do wykonania danej czynności.

— Kiedy dziecko coś przeskrobie i czuje, że dorosłemu to się nie podoba, to po jakimś czasie zreflektuje się, przyjdzie i powie, że żałuje. Odnoszę wrażenie, że rodzic jak Sokrates powinien od dziecka wyciągać wiedzę na temat tego, co jest dobre, a co złe...


— Najpierw trzeba się dobrze poznać w rodzinie, aby wiedzieć, jak działają mechanizmy zachowania. Każdy z nas używa pewnych wytrychów. Czasami wystarczy tylko spojrzeć na drugą osobę, aby się przekonać, że coś jest nie tak.

— System nagród i kar funkcjonuje w wychowaniu od wieków. Czy to dobra metoda?


— W świadomym rodzicielstwie wypada mówić raczej o konsekwencjach wyborów, które podejmujemy, bo kara jest czymś, co występuje nagle, jest niezapowiedziana i nieadekwatna. Dawanie dziecku wyboru i wynikające z tych wyborów konsekwencje wiążą się natomiast z motywowaniem dziecka do podejmowania kolejnych działań, z zachęceniem do współpracy. Warto dać wybór także, aby dziecko nie czuło się przymuszane do wykonania danej czynności. Każdy z nas lubi mieć wybór, nawet jeżeli jest pozorny. Im więcej samodzielnych decyzji dziecka, tym lepiej będzie się czuło. Jeżeli sukces czy porażka będzie jego wyborem, to swoje decyzje będzie przypisywało sobie, a nie osobie dorosłej.

— Czyli zachęcamy i mobilizujemy dziecko do tego, aby podejmowało słuszne decyzje. Krótko mówiąc, aby nas się słuchało...


— Czy w wychowaniu chodzi o posłuszeństwo? Nie sądzę. Mówimy raczej o wychowywaniu dzieci do samodzielności, do podejmowania wyzwań i radzenia sobie w sytuacjach trudnych. A te umiejętności wymagają treningu już od najmłodszych lat.

— No właśnie, każdy z nas podpatrywał swoich rodziców, dziadków.


— Ale to, co podpatrywaliśmy nie zawsze mogło być trafne, i nie ma sensu iść tym schematem. Jeżeli coś nam się nie podobało w naszym dzieciństwie, to warto to zmienić i nie kopiować wówczas, kiedy sami jesteśmy rodzicami. Kompetencji rodzicielskich można się uczyć. Pracujemy nad tym z rodzicami chociażby w „Szkole dla rodziców”. Oni w rozmowach powtarzają, że chcą, aby dzieci w przyszłości były samodzielne, aby siebie znały i były szczęśliwe. Rzadko mowa jest o posłuszeństwie.

— Dobrze, jeżeli w wychowaniu rodzice ze sobą współpracują i mają podobne zdanie.


— Warto, żeby rodzice zgadzali się z sobą w wychowaniu dzieci. Żeby te postawy były spójne.

— Ale w drobnych sprawach chyba można się różnić? Siłą rzeczy się różnimy...


— Należy rozmawiać o swoich poglądach. O tym, co dla nas jest bardziej, jak i mniej istotne. Rozmawiając ze sobą poznajemy siebie i swoje wartości.

— W wychowaniu popełniamy jednak błędy i należy przeprosić dziecko, jeżeli to my zawiniliśmy.


— Warto to zrobić. Pokazywać dziecku, że popełniamy błędy i mieszkają w nas różnego rodzaju emocje. Dziecko uczy się w ten sposób znosić zarówno zwycięstwa, jak i porażki.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB