Z całego świata przybywają tłumy na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. U olsztyńskich rodzin mieszkają pielgrzymi z Francji, Niemiec, Austrii, Łotwy i Rosji. Dziękujemy, że jesteście. I zapraszamy znowu i znowu i znowu....
Transparenty, flagi i powtarzanie okrzyków powitalnych — zanim we wtorkowy wieczór do kościoła na Nagórkach dotarli pielgrzymi, kilkadziesiąt olsztyniaków trenowało ich przywitanie. Było warto, bo pielgrzymi nie ukrywali, że przyjęcie zrobiło na nich wrażenie.
— Już w drodze z lotniska stwierdziłam, że jest tutaj bardzo pięknie, zielono i bardzo dużo jezior — oceniła 23-letnia Marie Anne Ancellin. — Jestem w Polsce już trzeci raz, więc pobyt tutaj nie jest dla mnie całkowitą nowością. Nie mówię po polsku, ale jakoś sobie poradzę (śmiech). Moim zdaniem Światowe Dni Młodzieży są okazją do wymiany doświadczeń, spotkań z ludźmi, kulturą. Mam nadzieję, że będzie miała możliwość, by porozmawiać z rodzinami o wierze, podzielić się radością życia. Bo to właśnie w naszej jedności tkwi siła.
— Już w drodze z lotniska stwierdziłam, że jest tutaj bardzo pięknie, zielono i bardzo dużo jezior — oceniła 23-letnia Marie Anne Ancellin. — Jestem w Polsce już trzeci raz, więc pobyt tutaj nie jest dla mnie całkowitą nowością. Nie mówię po polsku, ale jakoś sobie poradzę (śmiech). Moim zdaniem Światowe Dni Młodzieży są okazją do wymiany doświadczeń, spotkań z ludźmi, kulturą. Mam nadzieję, że będzie miała możliwość, by porozmawiać z rodzinami o wierze, podzielić się radością życia. Bo to właśnie w naszej jedności tkwi siła.
Marie Anne zamieszka u pani Alicji, która podzieliła się z nami wrażeniami ze spotkania.
— Cieszę się, że mogę gościć pielgrzymów u siebie. Trafiły mi się bardzo fajne dziewczyny. Przygotowałam dla nich powitalną kolację. Będzie leczo i ciasto — zdradziła.
Młodzież z Clermont-Ferrand, która znalazła się pod opieką mieszkańców z Parafii Miłosierdzia Bożego na olsztyńskich Nagórkach była zaskoczona tak entuzjastycznym przyjęciem przez polską młodzież.
— Cieszę się, że mogę gościć pielgrzymów u siebie. Trafiły mi się bardzo fajne dziewczyny. Przygotowałam dla nich powitalną kolację. Będzie leczo i ciasto — zdradziła.
Młodzież z Clermont-Ferrand, która znalazła się pod opieką mieszkańców z Parafii Miłosierdzia Bożego na olsztyńskich Nagórkach była zaskoczona tak entuzjastycznym przyjęciem przez polską młodzież.
— Pierwszy raz jestem w Polsce i nie miałem żadnych obaw, bo spodziewałem się miłego przyjęcia. To jednak, co spotkało mnie na miejscu przerosło moje oczekiwania — przyznaje 29-letni Cyril Ondet. — To niesamowite. Mieszkają tutaj bardzo ciepli, mili ludzie i wszyscy natychmiast otaczają nas opieką. Rozmawiałem z moimi kolegami i wszyscy mówią, że jest im niezwykle miło, że mogą tutaj być.
Podobnego zdania są inni pielgrzymi: Cyrille Etaix i Philippe Ortner.
— Widok z samolotu był niesamowity. Mnóstwo jezior i dużo lasów. Naprawdę pięknie. Nie mogę się doczekać, by spotkać się z rodzinami i jestem szczęśliwy, że mogę tutaj być — zapewniał Cyrille. — Jest fantastycznie i dziękuję za niezwykłe przywitanie. Ciężko opisać słowami to, co czuję.
— To dla mnie bardzo ważny moment, bo pierwszy raz w życiu biorę udział w Światowych Dniach Młodzieży — dodał 20-letni Philippe Ortner. — Myślę, że pobyt tutaj będzie obfitował w wiele dobrych wydarzeń.
Podobnego zdania są inni pielgrzymi: Cyrille Etaix i Philippe Ortner.
— Widok z samolotu był niesamowity. Mnóstwo jezior i dużo lasów. Naprawdę pięknie. Nie mogę się doczekać, by spotkać się z rodzinami i jestem szczęśliwy, że mogę tutaj być — zapewniał Cyrille. — Jest fantastycznie i dziękuję za niezwykłe przywitanie. Ciężko opisać słowami to, co czuję.
— To dla mnie bardzo ważny moment, bo pierwszy raz w życiu biorę udział w Światowych Dniach Młodzieży — dodał 20-letni Philippe Ortner. — Myślę, że pobyt tutaj będzie obfitował w wiele dobrych wydarzeń.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez