Anna Walczak z Olsztyna zaprosiła do siebie pielgrzymów z Francji. Do końca tego tygodnia będą razem mieszkać, a właściwie spędzać wieczory, bo program pobytu pielgrzymów, którzy przyjechali na Światowe Dni Młodzieży, jest bogaty.
— Nawet za bardzo z nimi nie porozmawiam, bo będą wcześnie wstawać i wracać przed nocą, bo każdy dzień mają zaplanowany — przyznaje Anna Walczak. — Ale na pewno przygotuję kilka specjałów, które przybliżą im Polskę. Nie zabraknie pierogów w kilku smakach, na pewno zrobię z jagodami, bo we Francji, jak wyczytałam, nie znają ich smaku. Podobnie jest z burakami. Francuzi wiedzą tylko, że można z nich zrobić czerwoną zupę. Zrobię więc i botwinkę, i buraczkową. Teraz mamy wysyp grzybów, więc przygotuję też jajecznicę z kurkami. Wszystko zależy od tego, co będzie im smakować. To będzie ciekawy czas, z tej okazji wzięłam nawet wolne z pracy. Posprzątałam mieszkanie, teraz zajmę się gotowaniem.
Przy wspólnym stole będzie można dużo rozmawiać i tylko bariera językowa stoi na przeszkodzie.
— Ale i na to są sposoby — podkreśla Anna Walczak. — Kupiłam książkę Beaty Pawlikowskiej „Blondynka na językach” i wykorzystam zawarte w niej zwroty. Jeśli nie pomogą, będziemy rysować, używać języka migowego, a na pewno angielskiego — mąż i dzieci świetnie umieją. Damy radę! Takie spotkanie to niesamowite przeżycie dla naszej rodziny, a przede wszystkim dla trójki dzieci. Chcę ich nauczyć otwartości na ludzi, żeby nie zamykały się we własnym świecie, żeby odłożyły tablety i zobaczyły, że życie jest ciekawe i różnorodne. Trzeba tylko mieć otwarte serce i dom.
Przy wspólnym stole będzie można dużo rozmawiać i tylko bariera językowa stoi na przeszkodzie.
— Ale i na to są sposoby — podkreśla Anna Walczak. — Kupiłam książkę Beaty Pawlikowskiej „Blondynka na językach” i wykorzystam zawarte w niej zwroty. Jeśli nie pomogą, będziemy rysować, używać języka migowego, a na pewno angielskiego — mąż i dzieci świetnie umieją. Damy radę! Takie spotkanie to niesamowite przeżycie dla naszej rodziny, a przede wszystkim dla trójki dzieci. Chcę ich nauczyć otwartości na ludzi, żeby nie zamykały się we własnym świecie, żeby odłożyły tablety i zobaczyły, że życie jest ciekawe i różnorodne. Trzeba tylko mieć otwarte serce i dom.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez