Ostatnie deszcze sprawiły, że w lasach wysypało grzybów. Ruszaj na grzybobranie! Aby uniknąć kłopotów, zachowaj kilka ważnych zasad.
Każdy z grzybiarzy na efektowne zbiory ma swój patent. Jeden udaje się w dobrze znane rewiry, inny poszukuje nowych kierunków.
— Nawet grzybiarz może czasem poczuć się niczym Sherlock tropiąc innych miłośników grzybów. Oni zawsze wiedzą, gdzie są istne grzybowe zagłębia, trzeba tylko za nimi podążać — opowiada ze śmiechem Marta, miłośniczka grzybobrania. — Polegając na ich doniesieniach wiem, że zawsze coś dla mnie znajdzie. Czasem trzeba zrobić sobie w lesie nawet kilkugodzinny spacer, by wrócić do domu ze smakołykami. Od dwóch lat nie miałam szczęścia do maślaków, które uwielbiam, ale ostatnio znajomi zabrali mnie w okolice Olsztynka. Wróciłam przeszczęśliwa, z koszami grzybów. Zbieram głównie szlachetne gatunki, jak borowiki czy koźlarze.
Pani Marta stosuje się do zasady, do której przekonują specjaliści. Przede wszystkim zbierajmy tylko grzyby znane, co do których nie mamy wątpliwości. Początkujący grzybiarze powinni zbierać wyłącznie grzyby rurkowe, ponieważ w tej grupie nie ma tych śmiertelnie trujących i jest dużo mniejsze ryzyko zatrucia. Nie można oceniać nieznanych grzybów na podstawie smaku. Wiele trujących ma smak łagodny lub lekko słodkawy, np. śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy.
— Nawet grzybiarz może czasem poczuć się niczym Sherlock tropiąc innych miłośników grzybów. Oni zawsze wiedzą, gdzie są istne grzybowe zagłębia, trzeba tylko za nimi podążać — opowiada ze śmiechem Marta, miłośniczka grzybobrania. — Polegając na ich doniesieniach wiem, że zawsze coś dla mnie znajdzie. Czasem trzeba zrobić sobie w lesie nawet kilkugodzinny spacer, by wrócić do domu ze smakołykami. Od dwóch lat nie miałam szczęścia do maślaków, które uwielbiam, ale ostatnio znajomi zabrali mnie w okolice Olsztynka. Wróciłam przeszczęśliwa, z koszami grzybów. Zbieram głównie szlachetne gatunki, jak borowiki czy koźlarze.
Pani Marta stosuje się do zasady, do której przekonują specjaliści. Przede wszystkim zbierajmy tylko grzyby znane, co do których nie mamy wątpliwości. Początkujący grzybiarze powinni zbierać wyłącznie grzyby rurkowe, ponieważ w tej grupie nie ma tych śmiertelnie trujących i jest dużo mniejsze ryzyko zatrucia. Nie można oceniać nieznanych grzybów na podstawie smaku. Wiele trujących ma smak łagodny lub lekko słodkawy, np. śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy.
Nie zbierajmy grzybów bardzo młodych oraz starych i przejrzałych, nasączonych wodą, nadjedzonych przez ślimaki czy zapleśniałych, gdyż łatwo o pomyłkę w rozpoznaniu gatunku. Nieprzestrzeganie tej zasady jest m.in. przyczyną mylenia muchomora sromotnikowego z gołąbkiem zielonawym czy też gąską zielonką lub czubajką kanią. Grzyby wykręcajmy z podłoża tak, aby nie uszkodzić grzybni. Nie niszcz żadnych grzybów, także trujących. Także one odgrywają bardzo ważną rolę w ekosystemie leśnym.
Grzyby zbierajmy do łubianek lub przewiewnych koszyków, a nie do plastikowych wiader i toreb foliowych, w których ulegają zaparzeniu i zepsuciu.
Pamiętajmy, że pierwszymi objawami wszystkich zatruć grzybami są nudności, wymioty, ból brzucha i biegunka. W przypadku wystąpienia tych dolegliwości należy wywołać wymioty i jak najszybciej zgłosić się do lekarza. Przy zatruciach muchomorem sromotnikowym występuje faza pozornej poprawy, po której stan chorego gwałtownie się pogarsza.
W WSSE w Olsztynie przy ul. Żołnierskiej 16 w Oddziale Higieny Żywienia, Żywności i Przedmiotów Użytku codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach 8 – 14 można skorzystać z porad grzyboznawcy i klasyfikatora grzybów.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez