Piątek, 20 września 2024

Papierosy ukryte w berecie babci, czyli z życia służby celnej


2016-09-21 13:57:59 (ost. akt: 2016-09-21 14:00:46)

Autor zdjęcia: archiuwm Izby Celnej w Olsztynie

Podziel się:

Żółwie, węże, zabytkowa porcelana Rosenthala ze swastykami. Celnicy w swojej pracy mają do czynienia nie tylko z pomysłowością przemytników, ale też unikalnymi przedmiotami, które usiłują przewieźć. 21 września obchodzimy Dzień Służby Celnej.



— Najczęstszym towarem przemycanym z Rosji do Polski są papierosy, co akurat nie dziwi. Zaskakujące są natomiast miejsca, w których usiłuje się je ukryć. I to jest dowód, że jednak pomysłowość przemytnicza nie zna granic — mówi Anna Hatała-Wanat z Izby Celnej w Olsztynie. — Zdarzało się, że celnicy znajdowali papierosy ukryte w butach, butelce coli czy w środku wydrążonego bochenka chleba. Starsza pani usiłowała przewieźć paczki ukryte pod beretem. Papierosy są przemycane w baku paliwa, schowane w foteliku dziecięcym. Ratownicy z Rosji ukrywali paczki w manekinach pokazowych.

Przemytnicy szukają też sposobów na to, by wyprowadzić w pole psy, które pomagają w pracy celnikom. Pomiędzy paczki podkładają części zgniłej ryby, szmaty nasączone różnymi substancjami, by psi strażnicy nie znaleźli paczek. 
Celnicy udaremniają też przemyt zwierząt i roślin chronionych. Są to np. koralowce, muszle. Jedna z osób przemycała żółwie, które są objęte ochroną. Zwierzęta przewoziła w torbie, które w trakcie kontroli z niej pouciekały.

— Zdarzają się też przedmioty, które można legalnie przewieźć przez granicę, ale są zgłaszane przez podróżnych. Kilka lat temu pewien obywatel Rosji przewoził dwie butelki słynnego koniaku Hennessy warte pół miliona złotych — dodaje Anna Hatała-Wanat. — Rosjanki kupują torebki w ekskluzywnych butikach, które też są warte tysiące złotych. Na przejściu granicznym w Bezledach odprawialiśmy batyskaf, który brał udział w badaniu Titanica i zdjęciach do filmu.


Co się dzieje z przedmiotami, które celnicy zarekwirują w czasie kontroli? Samochody, sprzęt AGD czy bursztyn są sprzedawane. Odzież jest przekazywana potrzebującym, koralowce czy muszle muzeum przyrody. A wyjątkowe okazy, np. skóra niedźwiedzia brunatnego, którą próbował wwieźć do Polski Rosjanin do dziś jest prezentowana w czasie pokazów m.in. w szkołach.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB