W ten weekend obrońcy praw zwierząt apelują „zerwijmy łańcuchy”, a tymczasem radni olsztyńscy chcieliby prezydenta w łańcuch ubrać. Jednak wcale nie po to, by go uwięzić, ale by go docenić. Tylko, czy w XXI wieku warto wydawać pieniądze publiczne na takie insygnia?
Król nosił koronę, a w dłoni trzymał berło, hetman miał buławę, a prezydent RP ma ozdobny łańcuch. Władcy zawsze próbowali dodatkowo podkreślić nadaną przez suwerena władzę. Wprawdzie od tamtej pory wiele się zmieniło, bo zamiast gołębi pocztowych wysyłamy e-maile, i nie konno, ale szybkimi kolejami i samolotami pokonujemy odległości, to jednak co niektórzy nie pozbyli się słabości do błyskotek. Olsztyńscy radni, którzy mają już w łańcuch przyodzianą przewodniczącą, teraz pracują nad statutem Rady Miasta, by i prezydent gorzej nie wyglądał.
— Gdyby nasz prezydent miał taki łańcuch, ładnie to by wyglądało podczas ważnych uroczystości — mówi posiadaczka łańcucha przewodnicząca rady Halina Ciunel.
A trzeba wiedzieć, że prezydent Olsztyna nigdy nie posiadał własnego łańcucha. Zupełnie inaczej niż jego koledzy z innych miast. Kilkanaście lat temu prezydent pożyczał łańcuch od szefa Urzędu Stanu Cywilnego, by godnie uczcić złote gody mieszkańców. Obecny nie pożycza i nie nosi. I to zakuło w oczy radnego Mariana Zdunka, który wniosek w sprawie łańcucha złożył. Ale wniosek nie byle jaki, bo oszczędnościowy.
— Projektem mieliby zająć się nasi studenci, z którymi współpracujemy m.in. sponsorując juwenalia. Dlatego mogliby dla nas zaprojektować takie insygnia — mówi autor interpelacji Marian Zdunek, który twierdzi, że i wykonanie ozdoby można zlecić bezkosztowo. — Na ten cel na pewno znaleźlibyśmy sponsorów, którzy chcieliby sfinansować łańcuch dla prezydenta.
No to sprawdziliśmy, jakie są szanse na pozyskanie takiego sponsora i jakie korzyści miałby z takiej inwestycji. Zapytaliśmy o to Piotra Kaczmarczyka, brokera rynku nieruchomości czy któryś z jego klientów byłby skłonny na taki pomysł wyłożyć własne pieniądze: — Nie uważam, że jest to wydatek, który powinienem być finansowany z zewnątrz. Firma nie ma tu korzyści reklamowych, a finansować może dom dziecka, a nie ozdobne elementy ubioru urzędników – mówi Piotr Kaczmarczyk.
Podobną opinię mają i inni mieszkańcy Olsztyna.
— Prezydent Olsztyna w telewizji raczej się nie pokazuje, w przeciwieństwie do np. prezydenta Gdańska, którego od czasu do czasu widać przy okazji jakichś uroczystości. Nie sadzę zatem, żeby taki wydatek miał jakakolwiek wartość promocyjną — mówi Adrian, projektant graficzny z Olsztyna.
— Nie wiem po co takie coś dla prezydenta. Myślę, że jest wiele innych tematów, którymi powinni się zająć radni – mówi pan Maciej, właściciel firmy budowlanej.
A po której stronie opowiada się prezydent? To już muszą Państwo rozstrzygnąć sami, bo nam na podstawie odpowiedzi udzielonej przez Patryka Pulikowskiego z Biura Promocji Urzędu Miasta trudno wywnioskować, czy prezydent jest „za” czy „przeciw”: — Decyzja należy do radnych i jeżeli uznają, że łańcuch powinien powstać, to powstanie. Prezydent dostosuje się do tego, co zdecydują radni — mówi Patryk Pulikowski.
Michał Krawiel
— Gdyby nasz prezydent miał taki łańcuch, ładnie to by wyglądało podczas ważnych uroczystości — mówi posiadaczka łańcucha przewodnicząca rady Halina Ciunel.
A trzeba wiedzieć, że prezydent Olsztyna nigdy nie posiadał własnego łańcucha. Zupełnie inaczej niż jego koledzy z innych miast. Kilkanaście lat temu prezydent pożyczał łańcuch od szefa Urzędu Stanu Cywilnego, by godnie uczcić złote gody mieszkańców. Obecny nie pożycza i nie nosi. I to zakuło w oczy radnego Mariana Zdunka, który wniosek w sprawie łańcucha złożył. Ale wniosek nie byle jaki, bo oszczędnościowy.
— Projektem mieliby zająć się nasi studenci, z którymi współpracujemy m.in. sponsorując juwenalia. Dlatego mogliby dla nas zaprojektować takie insygnia — mówi autor interpelacji Marian Zdunek, który twierdzi, że i wykonanie ozdoby można zlecić bezkosztowo. — Na ten cel na pewno znaleźlibyśmy sponsorów, którzy chcieliby sfinansować łańcuch dla prezydenta.
No to sprawdziliśmy, jakie są szanse na pozyskanie takiego sponsora i jakie korzyści miałby z takiej inwestycji. Zapytaliśmy o to Piotra Kaczmarczyka, brokera rynku nieruchomości czy któryś z jego klientów byłby skłonny na taki pomysł wyłożyć własne pieniądze: — Nie uważam, że jest to wydatek, który powinienem być finansowany z zewnątrz. Firma nie ma tu korzyści reklamowych, a finansować może dom dziecka, a nie ozdobne elementy ubioru urzędników – mówi Piotr Kaczmarczyk.
Podobną opinię mają i inni mieszkańcy Olsztyna.
— Prezydent Olsztyna w telewizji raczej się nie pokazuje, w przeciwieństwie do np. prezydenta Gdańska, którego od czasu do czasu widać przy okazji jakichś uroczystości. Nie sadzę zatem, żeby taki wydatek miał jakakolwiek wartość promocyjną — mówi Adrian, projektant graficzny z Olsztyna.
— Nie wiem po co takie coś dla prezydenta. Myślę, że jest wiele innych tematów, którymi powinni się zająć radni – mówi pan Maciej, właściciel firmy budowlanej.
A po której stronie opowiada się prezydent? To już muszą Państwo rozstrzygnąć sami, bo nam na podstawie odpowiedzi udzielonej przez Patryka Pulikowskiego z Biura Promocji Urzędu Miasta trudno wywnioskować, czy prezydent jest „za” czy „przeciw”: — Decyzja należy do radnych i jeżeli uznają, że łańcuch powinien powstać, to powstanie. Prezydent dostosuje się do tego, co zdecydują radni — mówi Patryk Pulikowski.
Michał Krawiel
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez