Żołnierz wyklęty lub znak Polski walczącej — ta wygląda moda na patriotyzm. A jak wygląda patriotyzm zwykłego człowieka w zwykły dzień? Pytamy o to tych, którzy w dowodach mają wpisany adres — 11 listopada.
Kiedyś była to ulica 22 lipca. To było święto. Tego dnia uchwalono manifest PKWN i Polska dołączyła do bloku wschodniego. Było więc co czcić... defiladami, orderami, otwarciem fabryk. Zmienił się system i zmieniła się nazwa ulicy. Pozostała jednak ważna i patriotyczna. No więc, gdzie można rozmawiać na patriotyzmie, jak nie na 11 listopada?
No to ruszamy. Jest zatłoczony parking, tłum maszerujący w kierunku starówki i są kamienice, z których bez względu na ustrój odpada tynk, a podwórka toną w błocie.
— Przez tę politykę to ludziom namieszało się w głowach. Ci, co kiedyś byli bohaterami, dziś są zdrajcami. Przyjdą inne czasy, nadejdą inni herosi. Jakie to naprawdę ma znaczenie? Na szczęście u nas żyjemy w miarę zgodnie. Wiadomo, jak wśród sąsiadów, zdarzają się spięcia, ale nie mogę narzekać. A kiedy jeszcze żył mąż sąsiadki, pani Anny, to były dobre czasy… — komentuje pan Andrzej i patrzy w kierunku wspomnianej pani Anny.
— Do Olsztyna przyjechałam w latach 50, potem poznałam męża, zostałam olsztynianką. Po latach zamieszkaliśmy w tej kamienicy. A nie żyje tu się łatwo. Mieszkanie ciasne, bez balkonu. Teraz mamy jedynie wąskie wejście od podwórka, wszystkie drzwi od strony ulicy nam zamurowali. Opłaty podnieśli... — skarży się kobieta.
W sąsiedniej kamienicy od dwóch miesięcy w wynajętym mieszkaniu żyje Artur Kalisz. Nie wybrał adresu z pobudek patriotycznych.
— Czym jest dziś patriotyzm? To szerokie pojęcie i myślę, że niewielu rozumie, na czym polega. Większość młodych wyjeżdża za granicę, a reszta? Żyjąc według zasad patriotycznych nie powinniśmy kupować zagranicznej żywności. A większość kupuje... — przyznaje.
Również pan Zbyszek, mieszkający piętro wyżej nie ma czasu się nad tym zastanawiać na co dzień.
— Wciąż jesteśmy zabiegani. Dzieci wiedzą, czym jest data 11 listopada, uczą się o tym w szkołach. Ale czy jestem patriotą? A co to dziś znaczy?…Liczy się to, że żyje nam się tutaj spokojnie.
No to ruszamy. Jest zatłoczony parking, tłum maszerujący w kierunku starówki i są kamienice, z których bez względu na ustrój odpada tynk, a podwórka toną w błocie.
— Przez tę politykę to ludziom namieszało się w głowach. Ci, co kiedyś byli bohaterami, dziś są zdrajcami. Przyjdą inne czasy, nadejdą inni herosi. Jakie to naprawdę ma znaczenie? Na szczęście u nas żyjemy w miarę zgodnie. Wiadomo, jak wśród sąsiadów, zdarzają się spięcia, ale nie mogę narzekać. A kiedy jeszcze żył mąż sąsiadki, pani Anny, to były dobre czasy… — komentuje pan Andrzej i patrzy w kierunku wspomnianej pani Anny.
— Do Olsztyna przyjechałam w latach 50, potem poznałam męża, zostałam olsztynianką. Po latach zamieszkaliśmy w tej kamienicy. A nie żyje tu się łatwo. Mieszkanie ciasne, bez balkonu. Teraz mamy jedynie wąskie wejście od podwórka, wszystkie drzwi od strony ulicy nam zamurowali. Opłaty podnieśli... — skarży się kobieta.
W sąsiedniej kamienicy od dwóch miesięcy w wynajętym mieszkaniu żyje Artur Kalisz. Nie wybrał adresu z pobudek patriotycznych.
— Czym jest dziś patriotyzm? To szerokie pojęcie i myślę, że niewielu rozumie, na czym polega. Większość młodych wyjeżdża za granicę, a reszta? Żyjąc według zasad patriotycznych nie powinniśmy kupować zagranicznej żywności. A większość kupuje... — przyznaje.
Również pan Zbyszek, mieszkający piętro wyżej nie ma czasu się nad tym zastanawiać na co dzień.
— Wciąż jesteśmy zabiegani. Dzieci wiedzą, czym jest data 11 listopada, uczą się o tym w szkołach. Ale czy jestem patriotą? A co to dziś znaczy?…Liczy się to, że żyje nam się tutaj spokojnie.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez