Piątek, 22 listopada 2024

Piękne rodzinne święto

2017-01-05 14:36:18 (ost. akt: 2017-01-05 14:47:09)

Autor zdjęcia: Kamil Olszewski

Podziel się:

— Uroczystość Objawienia Pańskiego to piękne święto, wpisane w bogatą tradycję Bożego Narodzenia — mówi Artur Chojecki, wojewoda warmińsko-mazurski, współorganizator olsztyńskiego Orszaku Trzech Króli.

Artur Chojecki, wojewoda warmińsko-mazurski
— 6 stycznia Orszak Trzech Króli już po raz czwarty przejdzie ulicami Olsztyna, a po raz dziewiąty w Polsce. Wezmę w nim udział razem z moją rodziną. Prosto z katedry św. Jakuba, która jest naszym parafialnym kościołem, wyruszymy w Orszaku Europejskim pod wodzą króla Kacpra do naszego olsztyńskiego Betlejem, czyli na Plac Solidarności, gdzie symbolicznie oddamy hołd Dzieciątku i Świętej Rodzinie. Nasz orszak będzie niósł bardzo godny dar — złoto.
Może jako ciekawostkę podam, że imię Kacper pochodzi z języka perskiego i pierwotnie oznaczało skarbnika. Nie ulega wątpliwości, że nasz Kacper był ważną postacią w królewskiej delegacji zmierzającej za gwiazdą, przed ponad dwoma tysiącami lat, z nieznanej krainy na Wschodzie do niewielkiej miejscowości w Judei. Gwoli prawdy, nie byli to królowie, ale jak to zostało odnotowane w Ewangelii św. Mateusza — „magoi”, czyli z greckiego mędrcy, albo jakbyśmy dziś powiedzieli — uczeni, i to na dodatek ci specjalizujący się w astronomii.

To piękne święto, wpisane w bogatą tradycję świąt Bożego Narodzenia obchodzonych kiedyś w długiej dwutygodniowej sekwencji zaczynającej się uroczystą Wigilią, następnie Pasterką, a kończącej właśnie na Święcie Trzech Króli. Stosunkowo nowym zwyczajem jest upamiętnianie tego wydarzenia przemarszem malowniczych orszaków. To wspaniały pomysł, bardzo atrakcyjny nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych, co widać po tłumach ludzi uczestniczących w tych największych w Polsce plenerowych jasełkach. Oczywiście należy pamiętać, aby w tej zabawie, w orientalnej oprawie plastycznej, nie zagubić głębokiej wymowy Epifanii, która ma nam przybliżyć Jezusa, Boga, który pod postacią dziecka przyszedł zbawić świat.
Za czasów mojego dzieciństwa święto Trzech Króli było znacznie skromniej obchodzone, w zasadzie ograniczało się do obecności tego dnia, 6 stycznia, w kościele. Po mszy braliśmy do domu kredę i suszone drobiny ziół. Na drzwiach rodzice stawiali trzy litery: K, M i B, przedzielone znakami krzyża. Był to znak naszej przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej, a także znak dla księży odwiedzających domy, jak to się mówiło, „po kolędzie”.

Przypomnę, że w tamtych czasach był to, i to całkiem do niedawna jeszcze, zwykły dzień pracy, ale dzięki inicjatywie obywatelskiej popartej przez posłów od 2011 r. Święto Trzech Króli jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Dla przypomnienia jeszcze powiem, że z naszych świątecznych kalendarzy zniknęło w roku 1960 decyzją Władysława Gomułki, który jak mógł walczył z Kościołem.
Trzeba tu oddać co należne Jerzemu Kropiwnickiemu, byłemu prezydentowi Łodzi, który podjął inicjatywę przywrócenia właściwego wymiaru tego święta najpierw w swoim mieście. Przez kilka lat łodzianie byli świadkami przybycia 6 stycznia pod miejscową archikatedrę prezydentów Łodzi, Zgierza i Pabianic, którzy z nieodzownymi darami występowali jako trzej królowie. I tak to się zaczęło. W późniejszych latach pan Kropiwnicki dwukrotnie dostarczał do sejmu listy z podpisami za przywróceniem święta. Raz było to 700 tys. podpisów, a za drugim razem już przeszło milion. Oczywiście wielu posłów było przeciwnych, ale ostatecznie święto zajęło w kalendarzu właściwe mu miejsce. W 2012 r. papież Benedykt XVI uhonorował Jerzego Kropiwnickiego Krzyżem Komandorskim Rycerskiego Orderu Świętego Grzegorza Wielkiego.
Tradycja łódzkiego orszaku została przejęta przez inne polskie miasta. Z tego, co mi wiadomo, orszaki organizowane są przez ponad 400, w tym już w kilkudziesięciu miastach na Warmii i Mazurach. Należy zwrócić uwagę, że w przygotowania i organizację angażują się nie tylko parafie, ale także władze samorządowe, szkoły, organizacje pozarządowe. Głównym organizatorem jest Fundacja Orszak Trzech Króli, ale w naszej diecezji wielka w tym zasługa Forum Prorodzinnego, a także wielu wspólnot i stowarzyszeń katolickich. Trudno nie poprzeć takich działań i stąd obecność Wojewody Warmińsko-Mazurskiego wśród współorganizatorów tego wydarzenia.
To wspaniałe, kolorowe, radosne wydarzenie, dzięki któremu dzieci w sposób łatwy i przyjemny poznają podstawy wiary, a poza tym mają dużo frajdy z samego faktu uczestnictwa. Przygotowania do jasełek, do orszaku, trwają przez parę miesięcy. W produkcję strojów, akcesoriów, włączają się całe rodziny. Coraz większą wagę zaczyna się przywiązywać do lokalnego kolorytu. Widać to choćby w strojach regionalnych, i to nie tylko tam, gdzie tradycja używania ich jest nadal żywa. Na przykład w Olsztynie w orszaku pojawiają się osoby w strojach warmińskich; duża w tym zasługa pasjonatów takich, jak chociażby państwo Rita i Leonard Kostkowie.
Święto Trzech Króli to naprawdę piękna i bogata tradycja, którą kultywujemy już nie tylko w naszych domach, ale dajemy pewne świadectwo wychodząc z nią na zewnątrz. Cieszę się, że coraz więcej osób uczestniczy w święcie. To część naszego dziedzictwa kulturowego, które mamy obowiązek przekazywać kolejnym pokoleniom, by czerpało wiarę z naszej wiary.






Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB