Nie byłoby orszaku bez tych, którzy od lat wytyczają jego szlak. Kacper, Melchior i Baltazar — to oni szli śladem gwiazdy, by przekazać symboliczne dary: złoto, kadzidło i mirrę.
Ważnymi bohaterami święta Trzech Króli — są Mędrcy, o których mówi Ewangelia św. Mateusza. Przybywają do Betlejem, aby złożyć hołd i dary Jezusowi — złoto, kadzidło i mirrę. W VI wieku nadano im imiona: Kacper, Melchior i Baltazar, w efekcie czego Mędrców — Magów nazwano Królami. Melchior miał mieć około 60 lat, Baltazar — około 40, a Kacper — około 20.
— Ludu Olsztyn, król Herod wzywa was — woła Herod, a tak naprawdę Michał Mazuchowski, uczeń I liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. On też jest bohaterem Orszaku, ale i tak nikt nie odbierze blasku sławy królom. W olsztyńskim scenariuszu w tym roku kilka zmian. Orszak afrykański (niebieski) prowadzi Baltazar. A w jego rolę wciela się Abdalla Elkhatib, po raz trzeci.
— Kiedy trzy lata temu pierwszy raz poproszono mnie o udział w orszaku, było to dla mnie dużym zaskoczeniem. Ale wiadomo, w takich przypadkach się nie odmawia — wspomina Abdalla Elkhatib, na co dzień pracownik Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. — To wielka życiowa przygoda. Jestem społecznikiem, lubię się udzielać, więc udział w Orszaku sprawia mi ogromną przyjemność.
Grywa też w kabarecie, więc wcielenie się w rolę nie jest problemem.
— To jednak wymagająca rola, bo scenariusz jest dość obszerny i trudny, napisany specyficznym językiem — zauważa. — Nagrodą jest zawsze gorący odbiór publiczności. Wiadomo, że jesteśmy amatorami, więc nikt nie wymaga od nas tego, co od zawodowców. Mam za to profesjonalny strój zaprojektowany przez ekspertów Olsztyńskiego Teatru Lalek. A czy się stresuję? Wiadomo, jak każdy król.
W roli Melchiora, debiutuje Piotr Jakimczuk, student czwartego roku biotechnologii UWM.
— Skąd wziął się pomysł, by wziąć udział w inscenizacji orszaku? Działam w parafii świętego Józefa w Olsztynie i pani Edyta Markowicz zaproponowała mi tę rolę. Pomyślałem sobie, czemu nie spróbować — opowiada. — To bardzo ciekawe doświadczenie. Choć to wszystko jest dla mnie tak nowe, wzbudza ogromne emocje, że aż trudno wyrazić to słowami.
Olsztyński orszak europejski poprowadzi król Kacper, czyli Marek Mikołajczyk, inżynier mechanik. Również debiutuje, a na co dzień jest członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
— Królowie reprezentują nie tylko poszczególne kontynenty, ale są przedstawicielami całego świata, który ma jednego Boga — Jezusa Chrystusa — tłumaczy. — W ubiegłym roku też brałem udział w orszaku, ale byłem koniuszym, czyli szedłem w orszaku i pilnowałem koni. W tym roku awansowałem (śmiech). To bardzo fajne wydarzenie. I tak naprawdę pokazujące, jak wiele jest osób wierzących, że nie jesteśmy sami. Tworzymy wielką wspólnotę, która też działa na co dzień. A jako król powiadam: wychodząc tego dnia do ludzi wykorzystamy ten czas w wartościowy sposób.
— Ludu Olsztyn, król Herod wzywa was — woła Herod, a tak naprawdę Michał Mazuchowski, uczeń I liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. On też jest bohaterem Orszaku, ale i tak nikt nie odbierze blasku sławy królom. W olsztyńskim scenariuszu w tym roku kilka zmian. Orszak afrykański (niebieski) prowadzi Baltazar. A w jego rolę wciela się Abdalla Elkhatib, po raz trzeci.
— Kiedy trzy lata temu pierwszy raz poproszono mnie o udział w orszaku, było to dla mnie dużym zaskoczeniem. Ale wiadomo, w takich przypadkach się nie odmawia — wspomina Abdalla Elkhatib, na co dzień pracownik Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. — To wielka życiowa przygoda. Jestem społecznikiem, lubię się udzielać, więc udział w Orszaku sprawia mi ogromną przyjemność.
Grywa też w kabarecie, więc wcielenie się w rolę nie jest problemem.
— To jednak wymagająca rola, bo scenariusz jest dość obszerny i trudny, napisany specyficznym językiem — zauważa. — Nagrodą jest zawsze gorący odbiór publiczności. Wiadomo, że jesteśmy amatorami, więc nikt nie wymaga od nas tego, co od zawodowców. Mam za to profesjonalny strój zaprojektowany przez ekspertów Olsztyńskiego Teatru Lalek. A czy się stresuję? Wiadomo, jak każdy król.
W roli Melchiora, debiutuje Piotr Jakimczuk, student czwartego roku biotechnologii UWM.
— Skąd wziął się pomysł, by wziąć udział w inscenizacji orszaku? Działam w parafii świętego Józefa w Olsztynie i pani Edyta Markowicz zaproponowała mi tę rolę. Pomyślałem sobie, czemu nie spróbować — opowiada. — To bardzo ciekawe doświadczenie. Choć to wszystko jest dla mnie tak nowe, wzbudza ogromne emocje, że aż trudno wyrazić to słowami.
Olsztyński orszak europejski poprowadzi król Kacper, czyli Marek Mikołajczyk, inżynier mechanik. Również debiutuje, a na co dzień jest członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
— Królowie reprezentują nie tylko poszczególne kontynenty, ale są przedstawicielami całego świata, który ma jednego Boga — Jezusa Chrystusa — tłumaczy. — W ubiegłym roku też brałem udział w orszaku, ale byłem koniuszym, czyli szedłem w orszaku i pilnowałem koni. W tym roku awansowałem (śmiech). To bardzo fajne wydarzenie. I tak naprawdę pokazujące, jak wiele jest osób wierzących, że nie jesteśmy sami. Tworzymy wielką wspólnotę, która też działa na co dzień. A jako król powiadam: wychodząc tego dnia do ludzi wykorzystamy ten czas w wartościowy sposób.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez