Firmy chętnie zatrudniają, ale nie spieszą się z podwyżkami. Jak wynika z danych analityków wzrost średniego wynagrodzenia wyniósł jedynie 2,7 procent.
— Ubiegłe lata — 2015 i 2016 były wyjątkowe, bo pracowników ubywało. Patrząc na dane statystyczne, większej liczby nowych angaży należy się spodziewać w styczniu (w ubiegłym roku przybyło ich aż 77 tys., a w styczniu 2015 r. 24 tys.) — tłumaczy Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.
Dynamika średniego wynagrodzenia rozczarowała nie tylko analityków, którzy spodziewali się wyniku zbliżonego do listopadowej zwyżki o 4 proc., ale przede wszystkim zatrudnionych. Mowa tu o dynamice liczonej w stosunku do grudnia 2015 r. W tym horyzoncie średnia płaca brutto była wyższa o 120,5 zł, jednak w porównaniu do listopada, przeciętna wypłata wzrosła o ponad 306 zł. W ostatnim miesiącu roku zwykle pensje jednorazowo mocniej idą w górę, a więc z wyciąganiem dalej idących wniosków należy poczekać na rozwój sytuacji w kolejnych miesiącach.
Dynamika średniego wynagrodzenia rozczarowała nie tylko analityków, którzy spodziewali się wyniku zbliżonego do listopadowej zwyżki o 4 proc., ale przede wszystkim zatrudnionych. Mowa tu o dynamice liczonej w stosunku do grudnia 2015 r. W tym horyzoncie średnia płaca brutto była wyższa o 120,5 zł, jednak w porównaniu do listopada, przeciętna wypłata wzrosła o ponad 306 zł. W ostatnim miesiącu roku zwykle pensje jednorazowo mocniej idą w górę, a więc z wyciąganiem dalej idących wniosków należy poczekać na rozwój sytuacji w kolejnych miesiącach.
Z licznych badań ankietowych wynika, że około 30-40 proc. polskich średnich i dużych firm planuje podwyżki płac, zaś jedynie nieliczne zapowiadają obniżenie wynagrodzeń. To wyniki najlepsze od kilku lat, a jednocześnie reakcja na pogłębiające się problemy ze znalezieniem pracowników. Z jednej strony to zjawisko korzystne z punktu widzenia nie tylko zatrudnionych, ale także mogące świadczyć o pozytywnych tendencjach w gospodarce. Trzeba jednak zauważyć, że coraz bardziej doskwierający firmom niedobór kandydatów do pracy to także wynik niskiej aktywności zawodowej Polaków, a niekorzystne tendencje demograficzne mogą wkrótce stać się źródłem poważnych problemów, hamując rozwój gospodarczy. Także wymuszony warunkami na rynku pracy oraz zmianami regulacyjnymi wzrost płac może odbijać się niekorzystnie na kondycji części firm, powodując wzrost kosztów, a tym samym ograniczać możliwości rozwojowe. Znacznie lepsza byłaby sytuacja, w której płace rosną wraz z poprawą wyników finansowych firm i wzrostem wydajności pracy.
Oznaki zmiany sytuacji na rynku pracy dostrzegalne były już w drugiej połowie ubiegłego roku. Z raportu NBP wynika, że w trzecim kwartale 2016 r., mimo utrzymywania się pozytywnych tendencji, wzrost liczby pracujących był najniższy od trzech lat, a dynamika wzrostu wynagrodzeń wyhamowała, co zdaniem ekspertów banku centralnego wynikało z kontrolowania kosztów w firmach.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez