środa, 21 maja 2025

Osiemnastka minęła im na gadaniu. Spotkania w Starej Kaflarni

2017-03-13 15:14:09 (ost. akt: 2017-03-13 15:23:48)

Autor zdjęcia: wu-ka

Podziel się:

Z babskiego gadania mogą wnikać dobre rzeczy. Warunek? Muszą gadać kobiety z Biskupca. Robią to od lat i nieźle im to wychodzi.

— Organizując cykl imprez „Babskie Gadanie”, chcemy żeby kobiety nie tylko spotkały się przy herbatce czy ciastku i sobie pogadały, ale również, by związane było to z jakimś tematem i pozostawiło trwały ślad – wyznaje Anna Giżewska z Biskupca, dobry duch tych spotkań.

To już osiemnaście lat „Babskiego Gadania” w Biskupcu, spotkań w restauracji „Stara Kaflarnia”, gdzie kiedyś produkowano warmińskie kafle. Organizują je pod przewodnictwem pani Ani kobiety, ale jeśli jakiś pan zażyczy sobie być na imprezie, nie ma przeszkód.
To właśnie osiemnaście lat temu Anna Giżewska, lekarz neurolog, laureatka między innymi tytułu „Zasłużony Lekarz Warmii i Mazur”, wpadła na pomysł organizacji pierwszego z cyklu spotkań „Babskie Gadanie”. Działalność społeczna to jej pasja i to jest zauważane. Posiada odznakę Zasłużony Działacz Kultury oraz statuetkę Sukcesy 1999, nadawaną osobom zasłużonym dla Biskupca. Działa między innymi w radzie programowej ds. kultury przy Biskupieckim Centrum Kultury, Sportu i Turystyki oraz Towarzystwie Kultury Teatralnej, współpracuje z biskupieckim odziałem Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym oraz z Miejską Biblioteką Publiczną, gdzie współorganizuje spotkania literackie. W 2004 roku wraz z równie aktywnymi paniami powołała do życia stowarzyszenie „Barwy Warmii”, bo Warmia, na której leży ziemia biskupiecka, jest też przedmiotem jej zainteresowań. Prywatnie Anna Giżewska pasjonuje się podróżami po świecie, skąd przywozi różne pamiątki, głównie filiżanki do kawy, których zgromadziła już ponad sto pięćdziesiąt. Uprawia również czynnie narciarstwo.
— Co roku w lutym biorę urlop i jadę na narty! — opowiada.
A co na jej temat sądzą koleżanki ze stowarzyszeń?
—Wyznaje zasadę, że dzień bezczynności to dzień stracony — opowiadają panie. — A co mają robić kobiety w wolnym czasie, którego w ich życiu jest bardzo niewiele, bo to i praca, i wychowywanie dzieci, i prowadzenie domu. Siedzieć przed telewizorem, spacerować z psem, nudzić się? Stąd zrodził się pomysł, jaki rzuciła osiemnaście lat temu na organizację „Babskich Gadań”.
Ile już było tych spotkań, trudno obliczyć. Odbywają się raz w miesiącu, z przerwą letnią, 8-10 razy w roku. Ich tematyka jest różna. Od czysto kobiecych spraw, na przykład rozwiązywaniu problemów zdrowotnych, pogadanek o higienie życia codziennego, kosmetologii do związanych z tajnikami kuchni po wspólne malowanie, opowiadanie o podróżach ( plus zdjęcia lub slajdy). Są w ramach spotkań organizowane też zajęcia terapeutyczne, gimnastyczne, pikniki, ogniska, bale. Część to również akcje charytatywne.

— Bywam na takich spotkaniach! — nie ukrywa społecznik Krzysztof Kowalski, przewodnik turystyczny, komendant Hufca ZHP Biskupiec. — Napędzają  mnie do podejmowania różnych działań.
Każde spotkanie ma swój temat. Oto jedno z nich, „Polska jest piękna”, o niezwykłych atrakcjach turystycznych naszego kraju, z uwzględnieniem ziemi biskupieckiej. Albo, wspólnie ze stowarzyszeniem „Barwy Warmii” „Wspomnienie o Gwidonie Mikule”, które miało miejsce dwa lata temu. Nieżyjący już Gwidon Mikuła to postać niezwykle barwna, niegdyś pracownik Biskupieckiego Domu Kultury i założyciel obsypanego laurami kabaretu Żądło, który preferował tematykę wiejską. Żądło to laureat Grand Prix na piosenkę Biesiad Humoru i Satyry w Lidzbarku Warmińskim. Mikuła zaśpiewał tam piosenkę „Polskie dziady”, którą potem włączyła do swojego repertuaru Krystyna Sienkiewicz.

— Nagroda to była dla nas ogromna niespodzianka! – wspominał Mirosław Korkus, autor muzyki do tekstu. – Przed ogłoszeniem wyników pojechałem do domu i potem mnie ściągnięto!
Na spotkaniach z cyklu „Babskie Gadanie”, które reklamowane są w internecie za pomocą plakatów, bywa od kilkunastu do stu osób. Część  tej ekipy uczestniczy też w spotkaniach w bibliotece organizowanych przez Barbarę Trzeciak, właścicielkę zabytkowego dworku w Jełmuniu, który przywróciła do dawnej świetności. To autorski pomysł pani Basi, niezależny od „Babskiego Gadania”.
W sąsiadującym z Jełmuniem Stanclewie ma swoją posiadłość kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej Robert Lewandowski z żoną Anną.
Czy jedno ze spotkań z cyklu „Babskie Gadanie” odbędzie z udziałem słynnej pary? Pani Anna nie ukrywa, że o tym marzy. Szuka kontaktu.
— Ale nic na siłę, oni też potrzebują prywatności! — podkreśla. — My jesteśmy otwarci na różne pomysły! „Babskie Gadanie” to okazja do wzbogacenia naszej wiedzy o świecie, do podzielenia się nią i swoimi zainteresowaniami z innymi, a przede wszystkim możliwość przebywania w miłym towarzystwie, inspiracja na aktywne życie.

Władysław Katarzyński

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB