Czwartek, 17 kwietnia 2025

Spalinowy zabójca wciąż groźny

2017-05-08 12:00:00 (ost. akt: 2017-05-08 13:58:19)
Kiedy stoimy w korkach do atmosfery trafia m.in. CO 2

Kiedy stoimy w korkach do atmosfery trafia m.in. CO 2

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Podziel się:

Nie zobaczymy go, a skutecznie nas zatruje. Kiedy już przestano palić w piecach, nadszedł czas na nową odmianę smogu — komunikacyjną. Wcale nie nie mniej groźną.

— Samochody odpowiadają przede wszystkim za emisje gazowe, do tego dochodzą jeszcze pyły pochodzące ze ścierających się opon, okładzin ścięgna i tarcz hamulcowych. Silniki emitują też zanieczyszczenia tlenku węgla, dwutlenek siarki i najwięcej tlenków azotu — tłumaczy prof. Zbigniew Endler, ekolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. — Im nowszy silnik, bardziej elektroniczny, tym więcej emituje tlenków azotu. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wsiadając rano do auta, by dojechać do pracy, przez pierwsze trzy kilometry jazdy silnik samochodu jest niedogrzany i katalizator nie działa. Silnik musi osiągnąć temperaturę około 400-450 stopni, by katalizator w ogóle zaczął redukować związki gazowe.
Zanieczyszczenie rośnie także z powodu coraz większej liczby aut. Obecnie po Polsce, łącznie z tranzytem, porusza się około 35 milionów pojazdów. Dodatkowo większość z nich to stare samochody z silnikiem diesla.
— Samochód z silnikiem diesla emituje więcej cząstek sadzy — dodaje prof. Endler. — Najczęściej po drogach jeżdżą stare auta — kilkunastoletnie dieslowskie volkswageny czy audi. Emitują wszystko, co tylko może znaleźć się w paliwie. Smogowi sprzyja wilgotna, niżowa pogoda. Wtedy stężenia zanieczyszczeń rosną.
Na naszym terenie wiatr przynosi też zanieczyszczenia pochodzące od sąsiadów, m.in. z Kaliningradu, czy z Rumunii, gdzie mało kto dba o normy ochrony środowiska.
Co mogłoby sprzyjać ograniczeniu emisji smogu komunikacyjnego? Na przykład wprowadzenie stref wolnego ruchu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę. To także zastosowanie w godzinach szczytu komunikacyjnego tzw. zielonej fali, dzięki czemu samochody krócej stoją w korkach.
— W Holandii czy Niemczech przybywa stref zieleni i ograniczeń prędkości. Bo, proszę pamiętać, im szybciej jadę, tym więcej wyrzucam w powietrze zanieczyszczeń — dodaje profesor. — Gdybyśmy jechali z prędkością nawet 50 kilometrów na godzinę, mniej szkodzilibyśmy środowisku.
Jak informuje WHO wraz z pogarszaniem się jakości powietrza, u mieszkańców ryzyko udaru mózgu, chorób serca, nowotworów płuc oraz ostrych i przewlekłych chorób dróg oddechowych, w tym astmy. Zanieczyszczenie powietrza jest przyczyną przedwczesnych zgonów na całym świecie. W Polsce ocenia się, że rocznie z tego powodu umiera 45 tysięcy osób.

Według raportu WHO, pięć miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem to kolejno: Żywiec, Pszczyna, bułgarski Dimitrowgrad, Rybnik i Wodzisław. Wysoko na liście znajdują się też m.in. Kraków, Nowy Sącz, Katowice i Gliwice. Wszystkie miasta wśród tych 50 przekraczają zalecane przez WHO maksymalne stężenie pyłów co najmniej trzykrotnie.

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB