Magdy Gessler do Wójtowa raczej nie zaproszą... — Po co miałaby tu przyjechać? — pyta się Jan Stangrecki, który razem z żoną prowadzi bar Dorian i dodaje. — Sami dajemy sobie dobrze radę.
Bar Dorian funkcjonuje od niemal roku w kompleksie centrum ogrodniczego w podolsztyńskim Wójtowie przy ulicy Modrzewiowej 74. W fartuchu z napisem "Top chef" wita mnie pani Dorota Stangrecka.
Co dziś w menu? — Gulasz, zupa-krem z brokułów, karkówka po węgiersku i pomidorowa z naszych własnych pomidorów — odpowiada. — Jutro z kolei przygotujemy oszukane gołąbki... różnią się od tradycyjnych tym, że nie są zawijane w liść kapusty.
Co więc z kapustą? Drobno posiekana znajduje się w środku.
— Gotowanie jest naszą pasją — mówi z kolei Jan Stangrecki, mąż pani Doroty.
Jak przyznają, są samoukami. Przepisy, które ich zainteresują, najpierw wypróbowują sami w domu. Jeżeli jakieś danie posmakuje domownikom, postanawiają serwować je swoim klientom.
Aby dobrze zjeść, pod centrum ogrodnicze w Wójtowie w porze południowej zajeżdżają m.in. kierowcy ciężarówek oraz budowlańcy pracujący przy obwodnicy miasta. Właściciele restauracji sporo porcji przygotowują również na wynos.
— Prawie 40 procent dań rozwozimy po dzielnicach Olsztyna oraz nieodległego Barczewa — mówi pani Dorota. — W barze stołują się również okoliczni mieszkańcy. Zestaw składający się z dwóch dań kosztuje u nas tylko 12 zł.
Schludne, czyste i gustownie urządzone wnętrze zachęca do tego, aby spędzić tutaj kilka smacznych chwil...
— Gotowanie jest naszą pasją — mówi z kolei Jan Stangrecki, mąż pani Doroty.
Jak przyznają, są samoukami. Przepisy, które ich zainteresują, najpierw wypróbowują sami w domu. Jeżeli jakieś danie posmakuje domownikom, postanawiają serwować je swoim klientom.
Aby dobrze zjeść, pod centrum ogrodnicze w Wójtowie w porze południowej zajeżdżają m.in. kierowcy ciężarówek oraz budowlańcy pracujący przy obwodnicy miasta. Właściciele restauracji sporo porcji przygotowują również na wynos.
— Prawie 40 procent dań rozwozimy po dzielnicach Olsztyna oraz nieodległego Barczewa — mówi pani Dorota. — W barze stołują się również okoliczni mieszkańcy. Zestaw składający się z dwóch dań kosztuje u nas tylko 12 zł.
Schludne, czyste i gustownie urządzone wnętrze zachęca do tego, aby spędzić tutaj kilka smacznych chwil...
Pan Jan doskonale pamięta pierwsze danie, jakie przygotował w związku z otwarciem restauracji.
— Zrobiłem mielone z cielęciną z dodatkiem piersi z kurczaka — wspomina. Czy klienci chwalili jego danie? — Mówili: niebo w gębie — odpowiada. Nie może być chyba lepszej rekomendacji dla mistrza kuchni.
Sekretem nie tylko świetnych sałatek i surówek w barze Dorian są produkty. To wyselekcjonowane mięso, ale i warzywa, które sami uprawią w swoim gospodarstwie od lat. Dlatego wspomniana pomidorowa smakuje tutaj wyjątkowo. Jest przygotowywana z ekologicznych owoców, których na co dzień nie kupi się w pierwszym lepszym markecie.
— Zrobiłem mielone z cielęciną z dodatkiem piersi z kurczaka — wspomina. Czy klienci chwalili jego danie? — Mówili: niebo w gębie — odpowiada. Nie może być chyba lepszej rekomendacji dla mistrza kuchni.
Sekretem nie tylko świetnych sałatek i surówek w barze Dorian są produkty. To wyselekcjonowane mięso, ale i warzywa, które sami uprawią w swoim gospodarstwie od lat. Dlatego wspomniana pomidorowa smakuje tutaj wyjątkowo. Jest przygotowywana z ekologicznych owoców, których na co dzień nie kupi się w pierwszym lepszym markecie.
W barze, który funkcjonuje w niewielkim Wójtowie panuje iście międzynarodowa atmosfera...
Można tutaj zamówić karkówkę po żydowsku lub węgiersku, sznycel po czesku lub placek po cygańsku. Daniem popisowym państwa Stangreckich jest... fantazja z kurczaka. Jak się je przygotowuje? — To nasza słodka tajemnica — odpowiada pani Dorota.
Można tutaj zamówić karkówkę po żydowsku lub węgiersku, sznycel po czesku lub placek po cygańsku. Daniem popisowym państwa Stangreckich jest... fantazja z kurczaka. Jak się je przygotowuje? — To nasza słodka tajemnica — odpowiada pani Dorota.
A propos słodkości. W barze do wyśmienitej kawy można zamówić ciasta, chociażby śliwkę w czekoladzie czy drożdżówkę z serem. Może więc Magda Gessler zajedzie do Wójtowa bez zaproszenia?