Według przygotowywanej unijnej dyrektywy w krajach Unii Europejskiej, w których wiek emerytalny wynosi 67 lat będzie nam przysługiwało 35 dni urlopu. Zapytaliśmy olsztyńskie rodziny, jak wykorzystałyby ten czas.
Marlena i Jarosław Sikorscy, rodzice 5-letniego Wojtka i 3-letniego Czarka
— Jeśli mielibyśmy 35 dni urlopu jasne, że byłoby to z korzyścią dla rodzin. Najbardziej przydatne byłoby w czasie wakacji, kiedy trzeba naprawdę mocno się nagłówkować, żeby zapewnić dzieciom opiekę. I urlop służy głównie do tego, by rodzic mógł zająć się dziećmi. My tak robimy — po prostu się wymieniamy. Kiedy jedno idzie na urlop, drugie pracuje, pomagają dziadkowie. Na wspólne spędzenie czasu pozostają weekendy. Ostatnio byliśmy w Borach Tucholskich. I choć przyznajemy to z trudem, bo lubimy Olsztyn, to istny raj dla dzieci. Na co dzień jesteśmy leśnikami, więc zwróciliśmy też uwagę, w jaki sposób zagospodarowane są tam lasy. Wszędzie można dojechać rowerami. Z bogatej sieci ścieżek rowerowych korzystają całe rodziny. Tam jest naprawdę fantastycznie.
Anna i Czesław Rynkiewicz, rodzice 7-letniej Karoliny
— To zależy od miejsca pracy. Jeśli jest się zatrudnionym w strefie budżetowej, to z dłuższymi urlopami nie byłoby większych problemów. Planowanie wolnego jest tu ściśle przestrzegane. Gorzej, jeśli to firma prywatna, tam z wolnym jest trudniej. A urlop optymalny powinien trwać właśnie trzy tygodnie, specjalnie dla rodzin. Wtedy mogą cieszyć się ze wspólnie spędzonych dni. My uwielbiamy na przykład wyjeżdżać na wakacje w góry. Myślę jednak, że pomysł dłuższych urlopów nie będzie u nas zrealizowany, bo nie wytrzyma tego gospodarka. Chyba, że nagle okaże się, że mamy wzrost gospodarczy, a bezrobocie będzie na poziomie ośmiu procent.
Karolina i Daniel Awęccy, rodzice 1,5 rocznej Mai i 2,5 letniej Julii
— Mielibyśmy dodatkowe dziewięć dni, co w przypadku rodzin naprawdę robi ogromną różnicę. Dziewczynki większość czasu spędzają ze mną, a tatę mają tylko od święta. Mąż pracuje od rana do późnego wieczora, więc nie mamy dla siebie dużo czasu. A widać, że tego kontaktu z tatą potrzebują. Kiedy wraca do domu, nie odstępują go na krok. Dłuższy urlop — więcej czasu z dziećmi. My teraz nie za bardzo mamy taką możliwość, raczej są to krótkie wypady — do dziadków, do Parku Jurajskiego. Dłuższe nie wchodzą w grę.
Aleksandra i Kamil Kwirant, rodzice 11-miesięcznego Grzegorza
— W tej chwili jestem jeszcze na urlopie macierzyńskim, więc na razie nie mamy problemów z dograniem terminów. Gorzej, kiedy będziemy oboje pracować. Dzieci często się przeziębiają, więc dni wolne zawsze są potrzebne, kiedy jeden z rodziców musi zostać w domu. Teraz nie planujemy długich urlopów. Raczej są to krótkie wyprawy nad jezioro, w inne fajne miejsce, by po prostu wyrwać się z domu. Choć maluch ma już na koncie długą podróż. Leciał samolotem do Anglii, do dziadków.
Paulina Staszałek, mama 7-letniej Kornelii, 3-letniego Maksyma i półrocznej Gabrysi
— Niemożliwe! Oczywiście, że byłoby fajnie! Teraz jestem na urlopie macierzyńskim, ale mam córkę w wieku szkolnym, więc dłuższy urlop w przyszłości byłby niezwykle użyteczny. Nasze babcie starają się pomagać, ale pracują. A jeśli byłoby więcej wolnego sami rodzice mogliby spędzić z dziećmi więcej czasu. Więcej wolnego to większe możliwości.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez