Prawo do ulgi w cierpieniu jest jednym z podstawowych praw człowieka i każdy pacjent ma prawo oczekiwać jego wypełnienia. Miejski Szpital Zespolony w Olsztynie od kilku lat bierze udział w programie "Szpital bez bólu", dbając o poprawę satysfakcji pacjentów z jakości leczenia.
Uzyskanie przez szpital lub oddział certyfikatu „Szpital bez bólu” jest ważną informacją dla pacjenta, że w danym szpitalu uśmierzanie bólu pooperacyjnego i leczenie bólu przewlekłego związanego z chorobą podstawową prowadzone jest na najwyższym poziomie, co przekłada się na podniesienie satysfakcji z całego procesu leczenia.
— Certyfikat ten otrzymują szpitale, które spełniają standardy bezpieczeństwa pacjenta w kontekście leczenia bólu. Głównym kryterium jest dbałość o to, żeby pacjent przebywający w szpitalu nie cierpiał z powodu dolegliwości bólowych i w zależności od natężenia bólu otrzymał odpowiednie leczenie. Pacjent powinien zostać poinformowany o metodach leczenia bólu oraz o zasadach monitorowania natężenia bólu. Kolejne kryterium to uczestnictwo personelu medycznego, lekarzy i pielęgniarek w szkoleniu z zakresu leczenia bólu. Systematycznie oceniamy efekty leczenia bólu, badamy satysfakcję pacjenta z zakresu uśmierzenia bólu oraz analizujemy w celu doskonalenia i podnoszenia jakości świadczonej usługi — mówi dr n. o zdr. Lucyna Kiełbasa, z-ca Dyrektora ds. Pielęgniarstwa w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Olsztynie.
Program jest certyfikowany przez Polskie Towarzystwo Badania Bólu. Pierwszy certyfikat uzyskano w czerwcu 2016 roku pod nadzorem dr Janusza Stępnia, ówczesnego koordynatora Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii i dotyczył on wybranych oddziałów zabiegowych.
— Certyfikat nie jest przyznawany raz na zawsze. Standardy wymagają okresowej weryfikacji i ponownej recertyfikacji co 3 lata. W tym roku odnowiliśmy certyfikat z rozszerzeniem na wszystkie oddziały zabiegowe. Potwierdziliśmy w ten sposób, że wciąż spełniamy wszystkie wymagania i możemy powiedzieć, że u nas pacjenci nie cierpią — dodaje dr Lucyna Kiełbasa.
— W niedalekiej przyszłości planujemy dalsze rozszerzenie certyfikacji na wszystkie oddziały szpitala. W uzyskaniu certyfikatu aktywnie uczestniczą lekarze anestezjolodzy, a zwłaszcza lekarze rezydencji: Emilia Macuta, Paweł Opiela i Michał Bieniek — dodaje dr n. med. Jacek Grabania, koordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Olsztynie.
Ból jest bardzo ważnym elementem w jednostkach chorobowych i wydaje się być zjawiskiem naturalnym. O ile w sytuacjach takich, jak np. zawał serca, ból sygnalizuje nam, że dzieje się coś złego to w przypadku zabiegów operacyjnych w XXI wieku ból jest zjawiskiem, którego możemy uniknąć.
— Ból odczuwa człowiek, czy też inna istota, na skutek różnych bodźców zewnętrznych bądź też bodźców chorobowych. Jednak w przypadku medycyny jest to zjawisko patologiczne. W naszym przypadku ból najczęściej jest związany z chorobą, która toczy się w organizmie pacjenta, bądź też następuje po zabiegu operacyjnym, gdzie doszło do naruszenia ciągłości tkanek. Naszym obowiązkiem i celem jest taki ból zredukować i uśmierzyć. Z tego względu powstało Polskie Towarzystwo Badania Bólu — tłumaczy dr Grabania.
I dodaje: — Dzięki otrzymaniu certyfikatu, pacjent może być pewny, że jeśli chodzi o kwestię bólu to zwracamy na nią szczególną uwagę i na pewno nie lekceważymy do tej pory niedocenianej dolegliwości. Bardzo często w przeszłości było tak, że pacjenci po zabiegach operacyjnych uważali, że jak był zabieg to boleć musi. Ale nie może być to problem egzystencjalny dla pacjenta. Jeżeli pacjent będzie wiedział, że zwracamy uwagę na to, żeby go nie bolało, że monitorujemy ból po zabiegu, będzie czuł się bezpieczny i będzie się mniej bał. Bo nie ukrywajmy, nawet my – medycy – w sytuacji, gdy sami jesteśmy poddani zabiegom operacyjnym obawiamy się tego bólu i nie wiemy, jak to naprawdę będzie, ponieważ próg bólowy u każdego człowieka jest inny.
Miejski Szpital Zespolony ma dobrą tradycję jeśli chodzi o leczenie bólu, ponieważ od lat funkcjonuje tutaj Poradnia Leczenia Bólu. Program "Szpital bez bólu" jest kontynuacją tej tradycji. Polega on na monitorowaniu bólu za pomocą dziesięciostopniowej skali, zwanej skalą VAS.
— Od momentu rozpoczęcia pobytu pacjenta na oddziale bądź też po zabiegu operacyjnym personel zbiera wywiad, co jakiś czas pytając pacjenta o skalę bólu. Jednocześnie w sposób równoległy następuje interwencja jeśli chodzi o środki farmakologiczne bądź inne postępowanie przeciwbólowe. Najprostszym sposobem walki z bólem jest ustalenie pewnego schematu dawkowania leków przeciwbólowych. Te leki musimy rozsądnie dawkować i dobierać dla pacjentów biorąc po uwagę ich jednostki chorobowe oraz wywiad kliniczny. Jest to proste działanie mające na celu polepszyć komfort pacjenta. Są to też dodatkowe obowiązki, które na nas spadły. Ale naszym celem jest przede wszystkim zadowolenie pacjentów i działanie zgodnie z ideą szpitala — dodaje anestezjolog.
A co dla szpitala oznacza uzyskanie certyfikatu "Szpital bez bólu"?
— Potwierdzamy to, co zawarte jest w naszej polityce jakości – że dbamy o bezpieczeństwo pacjenta i oferujemy świadczenia na wysokim poziomie w zakresie usługi medycznej. Najważniejsza jest dla nas jednak sama satysfakcja z tego, że pacjent, który do nas trafia, może liczyć na odpowiednie leczenie bólu — tłumaczy dr Lucyna Kiełbasa.
— Potwierdzamy to, co zawarte jest w naszej polityce jakości – że dbamy o bezpieczeństwo pacjenta i oferujemy świadczenia na wysokim poziomie w zakresie usługi medycznej. Najważniejsza jest dla nas jednak sama satysfakcja z tego, że pacjent, który do nas trafia, może liczyć na odpowiednie leczenie bólu — tłumaczy dr Lucyna Kiełbasa.