Piątek, 25 kwietnia 2025

Bycie morsem uzależnia

2009-01-03 00:00:00

Morsy to dla jednych szaleńcy, dla innych pasjonaci zasługujący na uznanie. Jedno jest pewne: dla nich kąpiele w lodowatej wodzie to sposób na życie.


Temperatura na zewnątrz - minus osiem. Temperatura wody - około trzech stopni Celsjusza. Na plaży miejskiej nieliczni tego dnia spacerowicze. A pośród nich - morsy, wielbiciele kąpieli w lodowatej wodzie. Jest pierwszy dzień roku, więc frekwencja nieco niższa niż zwykle. Morsy po sylwestrowych balach przyszły świętować na plażę. Bez kąpieli w przerębli powitanie byłoby niepełne.
- Kąpiel w lodowatej wodzie uzależnia - żartuje Ania, która kąpie się od ubiegłego roku. - A do tego wyborowe towarzystwo i wspaniała atmosfera. Całe morsowanie traktuję jako dobrą zabawę.
Katarzyna Filipiak, która na co dzień pracuje w sekretariacie, co niedzielę przychodzi i na kilka minut zamienia się w wielbicielkę sportów ekstremalnych.
- Oczywiście, że za każdym razem się boję, ale nie mogę bez tego żyć - podkreśla Katarzyna Filipiak, która kąpie się od stycznia ubiegłego roku. - Okazuje się, że zimne kąpiele odnoszą skutek. Wcześniej miałam problemy z gardłem, co roku przechodziłam anginę ropną. Od tamtej pory nie miałam anginy.
Jak mówi, sposobem na zimno jest intensywne przebieranie nogami pod wodą. I mocna rozgrzewka przed wejściem do wody. Potem stan euforii pozostaje na cały tydzień. To jednak jakoś nie przekonuje jej męża, który woli kibicować żonie na brzegu.
- Ja jestem potwornym zmarźlakiem - stwierdza Wojciech Filipiak, mąż pani Kasi. - Jestem bardziej ciepłolubny, niż zimnolubny. A zimno to mi się robi od samego patrzenia.
Trzeba pamiętać tylko o zasadach, które obowiązują morsów. Jedną z nich jest to, że nie można moczyć głowy. Chociaż zdarzająsię wyjątki.
-Dwa tygodnie temu zbyt głęboko wpadłem do wody - wspomina Piotr, ochroniarz. - Na wodzie została tylko moja czapka. Najpierw musiałem się więc szybko wydostać i znaleźć grunt - dodaje ze śmiechem. Wszystko zakończyło się dobrze.

Fajna ekipa morsów.

Jak przy każdej kąpieli, także 1 stycznia 2009 r. morsom na plaży towarzyszyło stadko gapiów.
- Aż mnie ciarki przechodzą - wstrząsnął się jeden z nich. - Chyba cieplej by mi było, jakbym wszedł do tej wody. Bo tak od stania prawie zamarzły mi stopy.
- Jasne, że niektórzy mówią na mnie: wariat - dodaje Arkadiusz Sobótka, mors i handlowiec. - A ja lubię ekstremalne sporty. To sposób na zdrowie, a do tego spotkanie z fajną ekipą ludzi.
Janusz Moszczyński ma wiele pasji, m.in. rzeźbiarstwo, przez wiele lat działał w kulturystyce, chociaż zawodowo zajmuje się obróbką i skrawaniem. Teraz jego kolejną wielką miłością stało się morsowanie. Od dwóch sezonów w kąpielach towarzyszy mu 20-letnia córka Magda, studentka ekonomii.
- Od kiedy jestem morsem, nie przeziębiam się, zero - podkreśla Janusz Moszczyński. - Kąpiele w lodowatej wodzie hartują charakter, a dzięki temu łatwiej iść do przodu, nie zajmując się banałami.

Do szczęścia brakuje szatni.

Alfred Rymarowicz, na co dzień dyrektor jednej z firm zajmującej się ratownictwem medycznym, kąpie się od dziesięciu sezonów i zdążył się już wykąpać m.in. w Bałtyku.
- Lubię zimę, bo jestem góralem - stwierdza. - Ale morsy to tylko jedno z moich zajęć. Trzy razy w tygodniu chodzę na siłownię, lubię sporty ekstremalne, m.in. skoki spadochronem. Staram się być na plaży co niedzielę. Śmieję się, że kiedy ostatnio byłem na dwutygodniowym urlopie w Egipcie, to organizm mi się rozhartował.
Morsom, które co niedzielę w samo południe spotykają się na plaży miejskiej, do szczęścia brakuje tylko ciepłej szatni.
- Miasto powinno być dumne z tego, że działają tu kluby morsów - denerwuje się Grażyna Rymarowicz, która w noworoczne południe kibicowała z brzegu mężowi. - Powinno się zmobilizować i zafundować ogrzewane pomieszczenia.
Na razie morsy muszą przebierać się w ekspresowym tempie, żeby nie zamarzały na nich mokre stroje kąpielowe. Wcale jednak ich to nie zniechęca. Nawet liczą na to, że tegoroczna zima będzie bardzo mroźna.

Katarzyna Janków-Mazurkiewicz
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.